Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Chce jeździć, niech jeździ, a że jej za to jeszcze płacą i wszystko organizują - no to tylko pozazdrościć! A tu chłopak jedzie sam, bez wsparcia, liczyć może tak naprawdę tylko na siebie, swoją pomysłowość i życzliwość innych. I jednocześnie nie jest uwiązany żadnym kontraktem. Co do siedzenia przed kompem większości ludzi - bo taka już natura większości, że tylko skończyć szkołę/studia, pracować, mieć dzieci, płacić podatki, emerytura, zgon. Ja oczekuję od życia czegoś więcej. Lubię porwać się w trasę np. przez Polskę jadąc na KOMPAS byle kierunek dobry. A i mam troszkę dalszych planów do zrealizowania. W samym tylko grudniu 2011 zwiedziłem więcej świata niż wiele ludzi z mojego otoczenia zwiedzi przez całe życie. I świadomość tego tak naprawdę mnie smuci. Ale, niektórym stacjonarne życie od urodzenia do śmierci w jednym mieście, w jednej rzeczywistości widać odpowiada.