Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Polskie podwórko zdominowane od kilku lat przez importowanych zawodników głównie przez firmę Grandysduo miało podnieść poziom wyścigów krajowych tymczasem przyniosło odwrotny skutek. Wielu zawodników wycofało się z rywalizacji bo jaki sens jest wydawać grube pieniądze wiedząc od początku sezonu że na tytuł Mistrza nie ma co liczyć? I nie ma co tu zwalać wszystkiego na kryzys. Statystyki są smutne - we wszystkich klasach mistrzowskich walczyło ostatnio łącznie 38 zawodników (tyle powinna liczyć przynajmniej jedna z klas a nie 4 klasy łącznie) Efektem tego wyścigi są nudnawe - w 1000 walka odbywa się 2 etapowo - przodem importowani a za nimi ich ubodzy koledzy z Polski... Owszem pojawiła się tu szansa na niższe stopnia podiów dla tych którzy niedawno przeszli z klas amatorskich do mistrzowski i odważyli się zainwestować grube pieniądze (np team drobiarski). Jak tak dalej pójdzie to i Ci ostatni dadzą sobie spokój bo jak już udało im się załapywać na niższe stopnie podiów to będą mieli chrapkę na więcej ale zdają sobie sprawę że to ściana nie do przebicia. Więc pytam - co dalej? Będziemy importować zawodników aż do wyścigu w każdej klasie mistrzowskiej będzie stawało 3 zawodników? 1 importowany + 2 figurantów?