Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Od momentu wprowadzenia SuperDuka na rynek stalem sie jedo wiernym fanem i wiedzialem juz wtedy, ze jak sie toche odkuje to napewno zafunduje sobie takie cacko. Po paru latach marzen i oczekiwan mialem okazje dosiasc go 4krotnie na jazdach testowych KTMa... Niestety juz po 1 jezdzie czar prysl - owszem swietana jakosc wykonania, genialne zawieszenie, wyglad, przyjemne hamulce, wysoka pozycja za szeroooka kierownica - SUPER - ale przepraszam bardzo, gdzie ta dzikosc, brutalnosc i te wszystkie sciemy marketingowe na temat oszalamiajacych emocji??? Dopiero po przesiadce na wersie "R" dostajemy to co KTM i wszyscy dziennikarze - wlaczajac w to ten artykul - obiecuja w zwyklym SuperDuke. Jesli (tak jak ja) szukasz pomaranczowego motocykla, ktory genialnie sie prowadzi, jest brutalny i ma przyjemne pierdzielniecie, prosta kierownice i sklonnosci do naturalnych wheelyyyy to omijaj zwyklego SuperDuka szerokim lukiem!!! Jest to niezly motocykl ale daaaaaleko mu do mozliwosci, brutalnosci i czystej przyjemnosci z jazdy jaka daje SuperDuke R... P.S. Dla wytrawnych motocyklistow polecam jeszcze jazde testowa KTM SuperMoto 990 R, to troche inna liga niz SupeDuke R, ale podobnie jak on daje to cos czego nigdy nie poczujesz jezdzac nudnymi R1, CBR i innymi GSXrami... :)