Zg³osi³ policji, ¿e ¿ona spad³a mu z motocykla
Jak donosi portal polacywewloszech.com, polski motocyklista podróżujący przez Włochy, zadzwonił na numer alarmowy z informacją, że prawdopodobnie jego żona spadła z motocykla.
Finalnie okazało się, że żona nie spadła, tylko została na stacji paliw. Motocyklista najzwyczajniej w świecie o niej zapomniał, o czym zorientował się dopiero po przejechaniu 40 kilometrów. Najlepsze w całej historii jest jednak podsumowanie całej sytuacji przez kobietę, która stwierdziła, że dopiero po latach wspólnej jazdy na motocyklu pomyślała, że jej mąż jest naprawdę kretynem…
My, wiedząc co zmęczenie, rozkojarzenie i zamyślenie potrafi niekiedy zrobić z człowiekiem w podróży, pozwolimy sobie stanąć w obronie 59-letniego mężczyzny. Zapomnieć o pasażerce to rzeczywiście dość ekstremalny przypadek, ale przecież każdy z nas odwalił kiedyś jakiś gruby numer. Niech pierwszy rzuci kamień, kto nigdy nie zostawił na stacji paliw portfela, telefonu lub nie chciał zatankować do motocykla ropy…
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeZadzwoni³ z informacj± o której zapewne od dawna marzy³ :)
OdpowiedzGorzej jakby odjecha³ na ¿onie zostawiaj±c moto na stacji
Odpowiedzubawi³em siê :)
Odpowiedz