tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Zespó³ KTM czarnym koniem MotoGP 2023. Sporo poprawili i apetyty s± równie du¿e
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Zespó³ KTM czarnym koniem MotoGP 2023. Sporo poprawili i apetyty s± równie du¿e

Autor: Mick Fia³kowski 2023.01.30, 15:30 Drukuj

Po solidnym sezonie 2022 KTM zamierza podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej i wygląda na to, że ma spore szanse, aby osiągnąć sukces. Co zmienili Austriacy w swoim zespole MotoGP? Mick postanowił ich o to zapytać przy okazji prezentacji ich tegorocznego, ambitnego projektu.

Od swojego debiutu w MotoGP w 2017 roku KTM imponował tempem rozwoju, ale gdy po sezonie 2020 wreszcie stracił tzw. "koncesje", czyli przywileje dla mniej utytułowanych producentów, nieco się zagubił.

NAS Analytics TAG

Z uwagi na ograniczenia w testowaniu, w 2021 roku Brad Binder i Miguel Oliveria byli zasypywani częściami podczas weekendów Grand Prix i zamiast na przygotowaniach do wyścigów, skupiali na testach nowych rozwiązań.

"Nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak kosztowna będzie dla nas utrata koncesji i zaczęliśmy tracić z tego powodu piątki i w sumie całe weekendy Grand Prix - mówi mi szef motorsportu w KTM-ie, Pit Beirer, gdy pytam o zmianę podejścia. - W trakcie sezonu testowaliśmy po sześć, siedem różnych ram, które mocno zmienialiśmy. Nie chcesz tego robić podczas weekendu Grand Prix, ale czasami po prostu musisz. W poprzednim sezonie robiliśmy jednak tego mniej. Przez cały rok ramę zmieniliśmy tylko raz. Brad Binder dostał nową ramę podczas ostatniej rundy w Walencji. Wcześniej Dani Pedrosa przetestował ją na innych torach z dziesięć razy i wiedzieliśmy, że to krok w dobrą stronę, ale mimo wszystko wywróciło to weekend Brada do góry nogami".

Zmiana podejścia opłaciła się, bo choć Binder nie wygrał ani jednego wyścigu, to jednak w swoim trzecim sezonie w MotoGP pokazał bardzo równą i powtarzalną jazdę. Były mistrz świata Moto3 i Moto2 zakończył zmagania na szóstej pozycji w generalce, z trzema podiami na koncie.

Wróćmy jednak na chwilę do wspomnianego przez Beirera Pedrosy. Doświadczony Hiszpan rzeczywiście odgrywa bardzo dużą rolę, jeśli chodzi o ekipę testową KTM-a, a w tym roku w podobnej roli dołączył do niego również znacznie młodszy Jonas Folger. Pedrosa zdecydował się nawet na start z dziką kartą w Grand Prix Hiszpanii w Jerez de la Frontera w kwietniu, co będzie dla Austriaków świetną okazją, do przetestowania nowych rozwiązań… i odciążenia Bindera.

Dużo małych zmian

To bardzo ważne. Być może pamiętacie moje zarzuty względem KTM-a z poprzednich lat. Moim zdaniem Austriacy kompletnie zaniedbali swoją drugą ekipę i nie wykorzystali szansy, jaką dawała właśnie pod kątem testowania nowych rozwiązań.

Podczas gdy Honda przez lata miała Cala Crutchlowa w zespole LCR, a Ducati mocno zasypywało rozwiązaniami Johanna Zarco w Pracamu, w drugiej ekipie KTM-a, Tech 3, albo jeździli debiutanci, albo zawodnicy, którzy traktowani byli po macoszemu, jak Danilo Petrucci.

Teraz to się zmieni, choć zmiana ta była nieco wymuszona. Manager projektu, Francesco Guidotti podkreśla, że KTM bardzo chciał zatrzymać w swoich szeregach Miguela Oliveirę, który miałby pełnić dokładnie taką rolę.

Gdy Portugalczyk dowiedział się, że w jego miejsce zatrudniono odchodzącego z Ducati Jacka Millera, uniósł się jednak honorem i nie przyjął powtarzanej przez KTM kilkukrotnie oferty powrotu do zespołu Tech 3.

Po jego odejściu do Aprilii powrotu pod skrzydła KTM-a zapragnął jednak Pol Espargaro, który po dwóch fatalnych latach w barwach Repsol Hondy idealnie wypełnia tę lukę.

"Pol bardzo chciał do nas wrócić - powiedział Guidotti. - Zrozumiał, że odchodząc popełnił błąd, a jego doświadczenie będzie bardzo ważne. Także w kwalifikacjach. Co prawda nasza relacja nie będzie taka sama, jak trzy lata temu, ale Pol bardzo chce pomóc, bo w Hondzie kończył sezon tak samo, jak zaczynał i nie dostawał nowych części".

Guidotti sam wrócił do rodziny KTM-a rok temu po kilku sezonach spędzonych w Pramac Racing, a jego zadaniem była poprawa sposobu pracy całej ekipy.

"Na początku dział techniczny za bardzo skupiał się na tym, czy motocykl w ogóle prawidłowo działa, zamiast skupianiu się na tym, aby był jak najszybszy - powiedział mi Włoch, gdy spytałem go o wnioski z pierwszych dwunastu miesięcy pracy. - Teraz chcemy skupiać się właśnie na osiągach i dlatego też prowadzamy kolejne zmiany. Jedną z nich jest zatrudnienie Alberto Giriguoli na etacie, którego nie mieliśmy do tej pory, czyli jako inżyniera odpowiadającego za osiągi".

Podsterowność zniknie?

Wszystkie te zmiany będą w tym roku tym ważniejsze, że wprowadzenie sobotnich wyścigów sprinterskich jeszcze bardziej skraca czas na znalezienie odpowiednich ustawień motocykla.

Nie będzie to łatwe, bo model RC16 znany jest z problematycznego prowadzenia podczas kwalifikacji i podsterowności w momencie, w którym zawodnik kończy hamowanie i zaczyna składać się w zakręt.

Według Brada Bindera problem ten jest najpoważniejszy właśnie na nowej oponie, stąd problemy w kwalifikacjach i nieco słabsze tempo na pierwszych okrążeniach.

Teoretycznie może się wydawać, że taka sytuacja jeszcze bardziej w soboty utrudni życie Binderowi, który chce w tym roku regularnie walczyć o podia.

"To ciekawy pomysł, ale dopiero podczas testów w Sepang pierwszy raz o tym porozmawiamy - mówi Brad, gdy pytam go o problemy z prowadzeniem w kontekście sprintów i sugeruję starty w soboty na nieco zużytych już przodach. - Dopiero podczas pierwszego wyścigu w Portiamo przekonamy się, jak to wyjdzie w praniu, bo to nowość dla wszystkich, ale myślę, że na czele stawki niewiele się zmieni. Tak czy inaczej cieszę się na myśl o wyścigach sprinterskich. Nigdy nie byłem wielkim fanem czwartego treningu. Z drugiej strony teraz będziemy musieli szybko znaleźć dobre ustawienia w piątki".

Miller zaskoczony RC16

O ile Binder może liczyć na stabilność, po drugiej stronie garażu zimą miała miejsca prawdziwa rewolucja, a wspomnianego Oliveirę zastąpił Jack Miller, którzy przechodząc z Ducati zabrał ze sobą swojego inżyniera, Christiana Pupulina. Australijczyk wraca jednocześnie pod skrzydła Guidottiego, z którym pracował w KTM-ie w czasach swoich startów w Moto3. Dobrze zna także zarówno Gigibuolę, jak i Fabiano Sterlacchinego, którzy w ostatnim czasie dołączyli do KTM-a z Ducati.

"Zaskoczyło mnie to, jak powtarzalnym motocyklem jest KTM - mówi Miller, gdy pytam go o wrażenia z pierwszych testów i jego oczekiwania względem najbliższych poprawek. - Nie ślizgał się i nie unosił przedniego koła. Co prawda nie robiliśmy nic z geometrią, ale z każdym wyjazdem zmienialiśmy ustawienia elektroniki, abym miał więcej kontroli w prawej ręce. Poza tym KTM zaimponował mi profesjonalizmem. Oni nie tylko ciężko pracują, ale chcą odnieść sukces".

Miller może zostać w tym roku pierwszym zawodnikiem w historii MotoGP, który wygrał wyścigi na motocyklach trzech różnych producentów i nie ukrywa, że jest to jednym z jego cichych celów.

Jego mocną stroną mogą być także sprinty: "Doświadczenie z krótkich wyścigów dirt trackowych w Australii w takich sytuacjach może okazać się pomocne. Myślę, że wszyscy pokochają sobotnie wyścigi, także zawodnicy. Niektórzy może nawet bardziej niż te niedzielne".

Jednocześnie KTM cały czas intensywnie pracuje nad aerodynamiką. Austriacy byli za tym, aby ograniczyć ten aspekt wojny technologicznej w MotoGP, ale gdy zdali sobie sprawę, że nie są w stanie wygrać zakulisowej rywalizacji o wpływy z Ducati, postanowili pójść w innym kierunku.

"Brakuje nam doświadczenia w temacie aero, dlatego połączyliśmy siły z Red Bull Advance Technologies, a oni otworzyli dla nas wiele drzwi - mówi Beirer o współpracy z zespołem Red Bulla z Formuly 1. - Resztę motocykla robimy jednak sami, a przy projekcie pracuje ponad 150 osób".

KTM rozpocznie sezon 2023 z czterema zawodnikami na takich samych motocyklach i aspiracjami regularnej walki o podia. Mają świetnych ludzi, którzy potencjalnie mogą potrzebować jeszcze chwili, aby idealnie się zgrać i wspólnie wyeliminować problem podsterowności na nowych oponach.

Gdy już to jednak zrobią, Binder, Miller i Espargaro mogą regularnie walczyć w czołówce. Uważajcie na nich, bo tytuły z mniejszych klas i off roadu pokazują, że KTM zawsze walczy do końca i jak mówią sami o sobie, jest "ready to race".

Zdjęcie: Philip Platzer / KTM

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê