Ścigacz.pl

Posłowie przygotowali projekt ustawy, która odbierze kierowcom możliwości odmowy przyjęcia mandatu i kierowania sprawy do sądu. Mandat będzie obwiązujący, a niezadowoleni będą potem mogli szukać sprawiedliwości w sądach.

Jak donosi portal Interia.pl, posłowie Prawa i Sprawiedliwości przygotowali nowelizację Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Projekt tej nowelizacji został zamieszczony w piątek na stronach Sejmu:

http://sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?nr=866

Jak to możliwe? Otóż odpowiedź brzmi w tym zapisie:

"5) w art 97: a) uchyla się §2"

Wystarczy rzucić okiem do obowiązujących obecnie przepisów, żeby przeczytać, że ów paragram 2 stwierdza rzecz następującą:

§  2. Sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego.

I to w zasadzie wszystko, co trzeba napisać w tej sprawie. Jeżeli takie zmiany w prawie wzbudzają Wasze oburzenie, to prawodawcy chcieli odciążyć sądy od ilości spraw, związanych z odmową przyjęcia mandatu. Teraz nie będzie można odwlec sprawy w czasie, odmawiając przyjęcia mandatu. Mandat będzie trzeba zapłacić w ciągu 7 dni, a jeżeli nie zgadzamy się z decyzją funkcjonariusza, to sądownie będziemy mogli dochodzić sprawiedliwości. Sąd będzie mógł wstrzymać wykonanie zaskarżonego mandatu karnego. Na koniec będzie mógł też uchylić mandat lub umorzyć postępowanie. Oczywiście, umorzenie postępowania oznacza, że nic się nie zmienia i że musimy zapłacić mandat.

W projekcie zmian w przepisach wprost pada stwierdzenie, że celem wprowadzanych zmian jest przerzucenie ciężaru procesowego zaskarżania mandatu na ukaranego. Poprawi się też sytuacja Policji, która dotąd musiała składać wniosek o ukaranie do sądu, a teraz, po wymierzeniu mandatu, nie musi robić już nic. Mandat obowiązuje, a jeżeli ukarany wniesie odwołanie do sądu, policjant musi tylko przekazać do sadu materiały sprawy. 

Co ciekawe, zmiany w prawie niewiele zmieniają w odniesieniu do praktycznych skutków karania kierowców mandatami w Polsce. Okazuje się, że w zdecydowanej większości przypadków sądy wydawały dotąd wyroki skazujące, przyznając niejako rację policjantom. Sytuacje, w których sądy uniewinniały kierowców, były niezwykle rzadkie. Wynikało to trochę z faktu, że odmowa mandatu była impulsywna. Nerwy, które towarzyszą złapaniu na wykroczeniu przez policję, ograniczają racjonalne myślenie i kierowcy panicznie odmawiają przyjęcia mandatu, chcąc uciec z sytuacji, w której nie ma już ucieczki.

Zmiany w rozstrzyganiu sporów, dotyczących mandatów, zawierają jeszcze jedną, ważną kwestię. Otóż przy wnoszeniu odwołania trzeba przedstawić wszystkie, znane sobie dowody. Te dowody, które nie zostaną dołączone do skargi, nie będą mogły być użyte na dalszych etapach postępowania, chyba że skarżący udowodni, iż w momencie wnoszenia odwołania te dowody nie były mu znane. Datego przygotowując odwołanie od nałożonego mandatu, należy skrupulatnie zebrać wszystko to, co może świadczyć na naszą korzyść.

Co ciekawe, sąd będzie mógł zmienić postanowienie policjanta, i orzec mandat oraz karę wyższą, niż w pierwotnej decyzji Policji. Automatyczne skarżenie mandatów nie jest więc dobrą praktyką, bo sąd może zaostrzyć pierwotną karę.