Ścigacz.pl

Po tym, jak z walki o tytuł odpadł Tony Arbolino (w trakcie lotu miał kontakt z osobą zarażoną koronawirusem i nie mógł wziąć udziału w kolejnych wyścigach z powodu kwarantanny), a Celestino Vietti i Ai Ogura nie mogli znaleźć właściwego tempa na portugalskim torze Aragon, Albert Arenas mógł być prawie spokojny o zapewnienie sobie łatwiejszej drogi do tytułu. Jako czołowy zawodnik na pewno miał ochotę na podium, lecz w najmniejszej klasie nie jest to takie proste. Choć lider mistrzostw wciąż jechał w czołowej grupie, to zarówno najszybszy w ostatnich dniach Raul Fernandez, jak i Daryn Binder oraz Romano Fenati, narzucili bardzo szybkie tempo, utrudniając Albertowi Arenasowi zadanie.

Największym zaskoczeniem okazał się Jaume Masia. Startujący dopiero z 17 pola zawodnik zespołu Leopard Racing na ostatnich okrążeniach dołączył do czołowej grupy, a w końcówce jak spod ziemi pojawił się przy prowadzących Binderze i Fernandezie, włączając się skutecznie w walkę o zwycięstwo. Arenasowi nie pomógł, a wręcz zaszkodził, początkowo wyglądający dobrze manewr zacieśnienia ostatniego zakrętu przed metą. Niestety na finiszu zabrakło właściwej prędkości i ostatecznie zakończył daleko za podium na pozycji numer 7.

Niesamowite zwycięstwo odniósł Jaume Massia, drugie miejsce i kolejne podium zaliczył Daryn Binder, a trzecie miejsce zajął Raul Rodrigez. Kolejne rundy są zaplanowane ale wciąż nie umieszczone w oficjalnym kalendarzu więc walka o tytuł nadal nie jest zakończona.

Klasyfikacja generalne Moto3 GP po GP Aragonii: