Ścigacz.pl

Potężna marka z Hamamatsu zarejestrowała w ostatnim czasie mnóstwo nazw dla swoich najbardziej sportowych motocykli - i krążą pogłoski, że już niedługo zobaczymy jeden z nich, ale który?

W lutym 2021 roku Yamaha zarejestrowała całą masę nazw dla swojej sportowej gamy YZF-R. Jest YZF-R1, YZF-R2, YZF-R3, YZF-R4, YZF-R5, YZF-R6, YZF-R7, YZF-R8, YZF-R9, YZF-R15, YZF-R20 i YZF-R25. Producent zarejestrował nawet skrócone wersje; R1, R2, R3, R4, R5, R6, R7, R8, R9, R15, R20 i R25.

Oczywiście nie ma gwarancji, że Japończycy faktycznie zbudują któryś z tych motocykli. Może po prostu chronią nazwy, aby upewnić się, że nikt inny nie będzie mógł ich użyć. Ale źródła w Kraju Kwitnącej Wiśni sugerują, że za tą szeroką akcją może kryć się coś więcej.

Niemal na pewno w drodze jest już nowy wariant R9 oparty na istniejącym modelu MT-09. Motocykl mógłby pojawić się nawet w 2023 roku, czyli praktycznie za chwilę. Nie bez znaczenia jest fakt, że Yamaha zastrzegła nazwę YZF-R9 również w europejskich i indyjskich urzędach patentowych.

Chociaż nie jest to najbardziej przekonujący dowód, ale coś może być na rzeczy, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę niedawne wprowadzenie MT-07, czyli pochodnej R7, która zapewnia bardziej przystępne warunki dla sportowych zawodników, którzy nie chcą pełnej petardy w postaci R1. I to jest prawdopodobnie to, co R9 będzie robić... tylko z nieco większym zaangażowaniem. 

W zasadzie o tym, że nadchodzi właśnie R9, pisaliśmy już rok temu. Ale minęło sporo czasu, a oficjalnego potwierdzenia wciąż nie ma. Element niepewności pozostał. 

MT-09 stanowi doskonałą bazę. Ten ognisty naked zdobył fanów dzięki zwinności, pewności prowadzenia i trzycylindrowemu silnikowi o pojemności 890 cm3, który generuje moc 119 KM przy 10 000 obr./min i moment obrotowy 93 Nm przy 7000 obr./min. Jeśli Yamaha zapakuje to działo w pełną owiewkę, podniesie podnóżki i wyostrzy tył, to z pewnością może wiele osiągnąć. Też nie możecie się doczekać?