Ścigacz.pl

Yamaha NMAX 125 to skuter na prawo jazdy kategorii B, który daje wrażenie jazdy skuterem o większej pojemności. Nie wiadomo, co było pierwsze: sportowy wygląd, do którego zestrojono wysokie jak na klasę 125 osiągi, czy też żwawy silnik, który zainspirował projektantów do pójścia z całą koncepcją tego skutera w stronę dynamicznych linii i agresywnych akcentów. Niemniej jeżeli szukacie skutera, którym można jeździć na samochodowe prawo jazdy, a który początkującym osobom będzie się wydawał być bezkompromisowym jednośladem, to NMAX jest bardzo dobrym wyborem.

Na NMAX 125 jeździ się tak, jak skuterem o większej niż 125 cm³ pojemności. Zapewnia to przede wszystkim bardzo dobry silnik. Producentowi udało się z jednej strony spełnić wymogi klasy 125 cm³ tak, by osoby, które mają prawo jazdy kategorii B przez minimum 3 lata, mogły samodzielnie jeździć NMAXem, a z drugiej strony wykrzesać z tego silnika aż 12,2 KM, co jest jednym z najlepszych wyników w tej klasie. Gdy ruszamy NMAXem w mieście i gdy przeciskamy się między samochodami w korkach, to mamy wrażenie, że tej mocy jest naprawdę dużo. O ile część motocykli 125 przyspiesza tak, jakby z tyłu były popychane przez emerytowanego wirażowego, o tyle NMAX może naprawdę zaskoczyć początkującego motocyklistę. Do prędkości 80 km/h skuter ten jeździ tak, że początkujący mogą mieć problem z wykorzystaniem w pełni jego możliwości. Powyżej tej prędkości, gdy wyjeżdżamy poza miasto, ograniczenia klasy 125 zaczynają dawać znać o sobie. Czuć, że domeną tego jednośladu są miejskie ulice, a dłuższe podróże na dystansie większym niż 100 km są dla niego jedynie opcją dla chętnych. Co ciekawe, producent zastosował tutaj bardzo duży, jak na ten rodzaj pojazdu, zbiornik paliwa o pojemności ponad 7 litrów, na którym możliwe jest pokonanie nawet 300 kilometrów. Więc również w jeździe poza miastem NMAX oferuje jakieś udogodnienia. Jednak możliwości przyspieszania powyżej 80 km/h, jak również prędkość maksymalna, sprawiają że czujemy się zbyt powolni w stosunku do innych uczestników ruchu. NMAX zapewnia skuteczne przejechanie między, na przykład, Warszawą i Płockiem, ale komfort takiej podróży jest zdecydowanie mniejszy, niż komfort jazdy NMAXem po samym mieście. Taka podróż może być fajną przygodą, ale regularne podróżowanie na takim dystansie raczej zmobilizuje nas do poszukiwania innego rozwiązania. Zaznaczmy jednak, że NMAX w najnowszym modelu na rok 2021 zyskał z przodu lepszą ochronę przez deszczem i wiatrem dzięki nowej szybie i nowym plastikowym osłonom.

Yamaha NMAX jest przeznaczona dla osób, które oczekują dużej satysfakcji z zakupu, a nie oszczędności. Jest dla osób, które mają dość stania w korkach i chcą odkryć doznania, towarzyszące poruszaniu się bez zamykania w metalowej puszce, ale chcą też mieć satysfakcję z posiadania czegoś o wysokiej jakości. Tak więc z przodu mamy podwójne reflektory LED, a z tyłu osłonę tylnej lampy ze zintegrowanymi kierunkowskazami. Wyposażenie NMAXa jest bardzo bogate. Mamy, na przykład, moduł Bluetooth, który pozwala na komunikację z naszym smartfonem. Pozwala to korzystać z funkcji zapamiętywania miejsca, w którym pozostawiliśmy swój pojazd. Gdy zaparkujemy na dużym placu przed centrum handlowym, to w telefonie możemy sobie wyświetlić miejsce ostatniego kontaktu ze skuterem i w ten sposób łatwiej go odnaleźć. Na pokładzie mamy też duży wyświetlacz LCD, który pozwala wyświetlać informacje o przychodzących połączeniach oraz o wiadomościach, które wpłynęły do naszego telefonu. Mamy też system bezkluczowy. Wystarczy, że mamy jednostkę sterującą gdzieś w kieszeni, a możemy uruchomić skuter jedynie przez manipulacje przyciskiem stacyjki - odpowiednik dawnego "kluczyka" komunikuje się ze skuterem przez fale radiowe i nie jest konieczne fizyczne umieszczanie go w jakimś gnieździe. Jeżeli już intensywnie korzystamy z możliwości łączenia smartfona ze skuterem, to kolejną, fajną rzeczą będzie gniazdo USB, umożliwiające ładowanie tegoż smartfona. Pod siedzeniem jest bardzo duży i pojemny schowek, w którym bez trudu powinny zmieścić się dwa kaski jet.

Yamaha wyposażyła NMAXa 125 nie tylko w udogodnienia funkcjonalne, ale też we wszystko to, co może podnieść nasze bezpieczeństwo. Mamy nie tylko ABS, ale również system kontroli trakcji, rzecz rzadko spotykaną w 125-tkach i w skuterach. W normalnych warunkach kontrola trakcji w 125-tce nie ma w za wiele do roboty, jednak gdy jeździmy skuterem jesienią, to opony są zimne, asfalt nierzadko mokry, a na jezdni pojawiają się dodatkowo np. liście. Wtedy automatyczne zapewnianie stabilności przy dynamicznym okręcaniu gazu na pewno jest rzeczą, którą warto mieć. Zwłaszcza gdy jest się początkującym użytkownikiem jednośladów, który jeszcze nie dorobił się uprawnień do prowadzenia motocykli większych pojemności. Co ciekawe, NMAX wcale nie jest drogi. Co prawda kosztuje niecałe 14 000 zł, jednak biorąc pod uwagę bardzo bogate wyposażenie, nowoczesne systemy bezpieczeństwa, dynamiczny silnik oraz wysoką jakość zastosowanych materiałów, jak i doskonałe spasowanie poszczególnych elementów, dopłata do tańszych 125-tek może nie być duża, a satysfakcja z posiadania czegoś naprawdę dobrego będzie odczuwalna. Osobom, którym poziom dochodów pozwala na wydanie na środek codziennych dojazdów do pracy kwoty 14 000 zł, pozostaje jedynie kwestia odpowiedzi na pytanie, jaki styl bardziej koresponduje z ich naturą. Jeżeli szukają romantycznych kształtów, wyrażających tęsknotę za retro, to powinny przyjrzeć się innym, klasycznie wyglądającym skuterom. Jeżeli jednak kochają MotoGP, lubią aktywny tryb życia oraz są otwarte na futurystyczne kształty, to NMAX 125 jest właśnie dla nich. (Dodajmy, że Yamaha NMAX 125 jest oficjalnym pojazdem technicznym cyklu MotoGP, który jest używany przez pracowników Dorny).

Yamaha NMAX 125 model 2021 - dane techniczne