Wyrok dla Froga za brawurow± jazdê. Czy mo¿na trafiæ do wiêzienia za ³amanie przepisów ruchu drogowego?
Przekroczenie prędkości, niezatrzymanie się do kontroli policyjnej, ucieczka przed policją, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej linii. Wykroczenia poważne, ale wyrok również jest dość surowy, jak na polskie realia.
Policja na całym świecie stosuje zasadę zero tolerancji dla piratów drogowych. Ponieważ konsekwencją niezgodnej z przepisami jazdy może być czyjaś śmierć, dlatego policjanci traktują piratów drogowych jako bardzo duże zagrożenie. W Polsce, dopóki nie dochodziło do tragicznych wypadków, zarówno policja, jak i sądy, były bardziej wyrozumiałe dla piratów, niż w Stanach Zjednoczonych, czy w Wielkiej Brytanii. Jednak walka z brawurą na drodze jest coraz bardziej poważnie traktowana również przez naszych funkcjonariuszy. Przekonał się o tym "Frog", który parę lat temu zdobywał internetową popularność przez publikowanie w internecie filmów ze swoją brawurową jazdą.
Wczoraj sąd rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał "Froga" na 2,5 roku pozbawienia wolności. W wyroku znalazła się też konieczność pokrycia opłat sądowych, które ustalono na 400 zł. Oczywiście najistotniejszą kwestią tego wyroku jest więzienie. Kara została wymierzona bez korzystania z możliwości jej warunkowego zawieszenia. Czyli "Frog" musi spędzić 2,5 roku w więzieniu. Chociaż przewinienia tego kierowcy były rażące, to uzasadniając wyrok, sąd odwołał się do konkretnych jego wykroczeń na drodze. Warto prześledzić uzasadnienie wyroku, bo to uzasadnienie rzuca światło na konsekwencje podobnych czynów w przyszłości.
Podstawą wymierzenia kary aż 2,5 roku było spełnienie przesłanek sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Te przesłanki, zdaniem sądu, spełniła jazda kierowcy w dniu 14 lutego 2014 roku na trasie pod Kielcami. Zdaniem sądu podczas jazdy nie miał on możliwości prawidłowego oceniania sytuacji na drodze. Styl jego jazdy mógł spowodować groźne wypadki, a to, że do tych wypadków nie doszło, jest wyłącznie zasługą innych kierowców, którzy uciekali mu z drogi, zjeżdżając na pobocze.
Sędzia podkreśliła, że do uznania faktu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, które może przerodzić się w zdarzenie w ruchu lądowym, zagrażające wielu osobom, wystarczy faktycznie istniejący stan zagrożenia. Nie jest potrzebnych wiele niezależnych niebezpieczeństw, ale wystarczy jedno, które powoduje taki stan. Odniosła się też do samej postawy kierowcy, który nagrywał swoje wykroczenia i umieszczał je w internecie. Jej zdaniem świadczy to o złej postawie i nie daje możliwości stosowania środków, w postaci wyjątkowego złagodzenia kary. Takie sytuacje powinny być karane przykładnie i w taki sposób, aby ukarany poczuł konsekwencje swoich czynów. Wyrok 2,5 roku nie był najwyższym, jaki kierowca mógł otrzymać. Kodeks dopuszcza za takie wykroczenie karę w wysokości aż 8 lat pozbawienia wolności, a prokuratura w oskarżeniu wnioskowała o 5 lat.
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzePanie dziennikarzu oby kto¶ bliski nie zgin±³ u Pana w rodzinie dziêki jak to pan nazwa³ “brawurowej je¼dzie “ bo to by³ bandytyzm drogowy a nie brawurowa jazda.
Odpowiedz"...konieczno¶æ pokrycia op³at s±dowych, które ustalono na 400 z³." To jest kur*** ¿art. Czy sêdzia i prokurator pracowali za frajer, czy podatnicy maj± zap³aciæ za proces jakiego¶ pajaca?
OdpowiedzTaki mamy klimat.
OdpowiedzI bardzo dobrze! Stop piratom drogowym!
Odpowiedz