Wypadki na przejściach dla pieszych po wejściu w życie nowych przepisów - rewolucji nie widać
Od 1 czerwca weszły w życie nowe przepisy, które w teorii miały chronić pieszych, ale w praktyce czeka nas jeszcze długa droga do poprawy bezpieczeństwa tej grupy niechronionych uczestników ruchu drogowego.
W myśl nowych przepisów pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo na przejściu przed wszystkimi pojazdami, z wyjątkiem tramwajów. Oczywiście skończyło się jak zawsze - czyli przepisy poszły jedną drogą, a życie - drugą. Jak informuje portal Autokult, powołując się na dane z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, w czerwcu doszło do 141 wypadków na przejściach dla pieszych, rok temu odnotowano 134 zdarzenia, a w 2020 było ich 185.
Łącznie w pierwszym miesiącu obowiązywania nowych przepisów miało miejsce 339 wypadków z udziałem pieszych, co też nie napawa optymizmem, ponieważ w 2020 roku doszło do 320 potrąceń, ale w 2019 roku było ich 465. Liczba ofiar śmiertelnych również spadła - z 47 dwa lata temu do 25. To wszystko przy takim samym natężeniu ruchu samochodów osobowych jak w 2019 roku i zwiększonym o 10% ruchu pojazdów ciężarowych.
Powyższe informacje z jednej strony nie zachwycają, ale z drugiej - trzeba przyznać, że sytuacja nie jest dramatyczna, ponieważ obawiano się przede wszystkim tego, że piesi ślepo zawierzą w moc przepisów i karawany pogrzebowe dołączą na parkingach stacji benzynowych do laweciarzy czekających na informacje o wypadkach, by być na miejscu przed przyjazdem policji. Jeżeli w pierwszym miesiącu obowiązywania nowych przepisów do niczego takiego nie doszło, to zapewne w kolejnych powinno obejść się bez dramaturgii, ale na znaczącą poprawę statystyk będziemy musieli jeszcze poczekać.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze