Wypadki motocyklowe. Jak upadamy? Co łączy jazdę w kasku z urazami rąk i dłoni? Poznaj wyniki badań
Międzynarodowe Stowarzyszenie Ortopedów i Traumatologów (SICOT) przeanalizowało wypadki z udziałem motocyklistów pod kątem uszkodzeń rąk i dłoni. Pod lupę wzięto zdarzenia z okresu obejmującego ponad 11 lat.
Raport przygotowany przez Stowarzyszenie Ortopedów i Traumatologów skupia się na obrażeniach górnych partii ciała w rozumieniu odcinka od ramienia do opuszków palców. Sprawdzono przypadki z okresu od czerwca 2002 do grudnia 2013 roku w Stanach Zjednoczonych. Osoby poszkodowane przebywały w centrach medycznych pierwszego poziomu w pięciostopniowej skali. Takie placówki zajmują się leczeniem najciężej rannych.
Sposród 37 086 pacjentów wyodrębniono 1066 motocyklistów, co stanowi 2,9% całości. Spośród nich 571 osób miało przynajmniej jeden uraz górnej części ciała, a 271 osób doznało złamania kości. Co ciekawe, aż 67,1% ze wspomnianych 1066 osób jechało bez kasków. Taki sam odsetek stanowiły osoby trzeźwe.
Najwięcej złamań odnotowano w przypadku rąk (42,6%), na drugim miejscu znalazły się urazy kości przedramienia (41,7%), a na trzecim - urazy kości ramienia (15,7%). Zaledwie 15,4% przypadków dotyczyło zwichnięć, a wśród nich królowały urazy stawu barkowo-obojczykowego. Zaledwie 6,3% pacjentów doznało urazu tkanki miękkiej. Oprócz tego, w 1,1% przypadków doszło do amputacji.
Jakie były wnioski? Najwyższe koszty leczenia dotyczyły osób będących pod wpływem alkoholu nawet, jeśli jechały w kasku. Najkrócej w szpitalach przebywały osoby trzeźwe. Co ciekawe, osoby podróżujące w kaskach miały większe obrażenia rąk niż osoby bez kasków, ale za to były to urazy mniej poważne. Naszym zdaniem, w badaniu zabrakło informacji na temat tego, czy oprócz kasku osoby te miały na sobie rękawice i kurtki motocyklowe.
Komentarze 0
Pokaż wszystkie komentarze