Wraz ze wzrostem popularności motocykli rośnie także liczba oszustw na rynku pojazdów używanych. Poniżej znajdziesz wskazówki, jak ich uniknąć
Gdy podczas pandemii Covid-19 łańcuchy dostaw przeżywały kryzys, nowe samochody stały się mniej dostępne i coraz więcej osób zaczęło przyglądać się rynkowi motocykli. Używane jednoślady mogą być jednak ryzykowną inwestycją - znacznie częściej ulegają wypadkom, w związku z czym kupujący ryzykują, że będą mieli do czynienia z uszkodzonym pojazdem, bardziej niż w przypadku samochodów.
Jeśli chodzi o jazdę uszkodzonym motocyklem, stawka jest dużo wyższa niż w przypadku jazdy uszkodzonym samochodem. Źle przeprowadzona naprawa po poważnej kolizji może znacznie zmniejszyć bezpieczeństwo jazdy, a w przypadku motocykli może to prowadzić do poważnych, a nawet śmiertelnych obrażeń. Na przykład, w Wielkiej Brytanii właściciele motocykli są 62 razy bardziej narażeni na wypadek śmiertelny niż kierowcy innych typów pojazdów.
Ukryte uszkodzenia nie są jedynym rodzajem ryzyka na rynku motocykli używanych - istnieją również przypadki cofania przebiegu, problemów związanych z wycofywaniem pojazdów z eksploatacji i wiele innych. Jak często dochodzi więc do oszustw dotyczących używanych motocykli i w jaki sposób kupujący motocykle mogą ich uniknąć?
Nawet profesjonalni motocykliści podejmują czasem złe decyzje
Według doświadczonego kaskadera motocyklowego - Šarūnasa Kezysa - przebieg 100 000 lub 200 000 km to niewiele jak na używany samochód. Jeśli chodzi o motocykl, są to jednak duże liczby.
"Cofanie przebiegu w motocyklach jest równie powszechne jak w samochodach. Sprawdzając w Internecie ogłoszenia dotyczące używanych motocykli, możesz przekonać się, że większość z nich ma na liczniku od 10 000 do 20 000 przejechanych kilometrów. W rzeczywistości faktyczny przebieg może być 10 razy większy" - mówi Šarūnas Kezys - kaskader.
Nawet zawodowi kierowcy mogą podjąć złą decyzję i kupić uszkodzony motocykl
"Kupiłem kiedyś motocykl od osoby, którą znałem, więc nie sprawdziłem go dokładnie. Później jednak zauważyłem, że rama była zespawana z dwóch oddzielnych części, co sugerowało, że motocykl uległ poważnemu wypadkowi. Przyglądając się maszynie bliżej, zdałem sobie sprawę, że niektóre jej części nie są oryginalne, a wręcz nawet ich brakuje. Również koła nie były odpowiednio wyregulowane. Gdybym wiedział o tym wszystkim wcześniej, nie kupiłbym tego motocykla lub przynajmniej negocjowałbym jego cenę" - wspomina Kezys.
Znajomość rzeczywistego przebiegu motocykla może również pomóc w zaplanowaniu jego przeglądu. Jeśli przebieg został sfałszowany, kierowcy nie mogą mieć pewności co do tego, kiedy powinni wymienić łańcuch i inne ruchome części.
Od raportów z historią samochodów po raporty motocyklowe
Platforma carVertical zajmująca się raportowaniem historii samochodów rozszerzyła ostatnio swoją ofertę i zaczęła oferować raporty motocyklowe. Kierowcy mogą sprawdzić przebieg, rejestry kradzieży, wycofania z ruchu, uszkodzenia, zmiany właściciela i zarejestrowane zdjęcia. Wystarczy, że wprowadzą numer VIN motocykla, a raport zostanie wygenerowany w mgnieniu oka.
"Odkąd kilka lat temu carVertical rozpoczął swoją działalność, nasi klienci nieustannie pytali o możliwość sprawdzenia historii pojazdów motorowych. Nasze produkty wprowadzamy jednak na rynek dopiero wtedy, gdy mamy wystarczającą ilość danych. W 2022 roku wreszcie osiągnęliśmy ten pułap. Mamy teraz wystarczającą ilość danych, aby dostarczać klientom raporty z historii motocykli, a jednocześnie pracować nad doskonaleniem całego doświadczenia - mówi Rokas Medonis, dyrektor generalny carVertical.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze