tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Wady autonomicznej jazdy. A czy w ogóle jakie¶ s±? Byæ mo¿e jeszcze ich nie widzimy
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Wady autonomicznej jazdy. A czy w ogóle jakie¶ s±? Byæ mo¿e jeszcze ich nie widzimy

Autor: Andrzej Sitek 2022.06.20, 16:59 Drukuj

Świat zdominowany przez autonomiczne pojazdy wydaje się nam przerażający. Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że obawiamy się utraty najważniejszego aspektu jazdy, czyli samodzielnego prowadzenia pojazdu. Ale czy nasze lęki są uzasadnienie w zestawieniu z niewątpliwymi zaletami tej technologii?

Advertisement
NAS Analytics TAG

Jazda bez trzymanki

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, ale rzeczywiście brak konieczności stałego śledzenia tego, co dzieje się na drodze, zmieni również sposób, w jaki będą projektowane pojazdy. W przypadku samochodów fotele mogą zostać umieszczone w kierunku przeciwnym do jazdy, w dalszej perspektywie pedały i kierownica mogą zostać zupełnie usunięte, co dziś wydaje się nam zbyt radykalne i nieprawdopodobne, ale wcale takie odległe nie jest.

General Motors pokazało taki samochód już cztery lata temu. Cruiser AV ma jedynie środkową konsolę z zestawem przycisków i nie posiada żadnych systemów sterowania z poziomu kierowcy. GM argumentuje, że najsłabszym ogniwem jazdy nie są niedociągnięcia techniki, usterki, zjawiska pogodowe, itd., ale człowiek - przez którego dochodzi do wypadków. Rozwiązanie? Należy zminimalizować jego udział w prowadzeniu.

Niebezpieczny jak człowiek

To nie jest odosobniona wizja GM, bo podobne koncepcje rozwijają również inni giganci branży motoryzacyjnej, jak również producenci z segmentu motocykli. Daleko szukać nie trzeba. BMW Motorrad swój autonomiczny wariant R1200GS pokazało już w 2018 roku, chociaż akurat niemiecki koncern udoskonala tego typu rozwiązania w celu wspomagania kierowcy podczas jazdy, a nie eliminacji czynnika ludzkiego z procesu decyzyjnego.  Bez trudu można dostrzec, że wiodące koncerny branży motocyklowej są bardziej wstrzemięźliwe w planach i rozwoju autonomii silnikowych jednośladów. Dlaczego?

Bo to może uderzyć w fundament ich istnienia. Motocykle nie istnieją tylko po to, aby przemieszczać się z punktu A do B. W rzeczywistości kupujemy je żeby dodać życiu smaku, wziąć udział w przygodzie. Są dawnym echem koczowniczego stylu życia naszych praprzodków zanim osiedli na roli, udomowili zwierzęta i zaczęli orać pola. Nawet jeśli motocykle spędzają więcej czasu na ustalonych, codziennych trasach, będących odbiciem naszych obowiązków, wciąż wyglądają jakby czekały na to, że rzucimy wszystko w kąt i pojedziemy na długą włóczęgę.

Aspekt sportowy motocykli, ich trudna do okiełznania względem masy moc, to kolejna rzecz, która przyciąga jak magnes. Motocykl to coś więcej niż pojazd. Wymaga uwagi, opieki i wysiłku podczas prowadzenia. To dlatego autonomiczna przyszłość może motocykle zabić, a przynajmniej poważnie im zaszkodzić. 

Koncerny marzą o digitalizacji

W przypadku samochodów to wszystko działa zupełnie inaczej. Inaczej, czyli jak? Chyba najlepszej odpowiedzi na to pytanie udzielił Oliver Hoffmann, członek zarządu AUDI ds. rozwoju technicznego. W jednym z wywiadów Hoffmman powiedział: "Digitalizacja pozwala nam uczynić mobilność jeszcze bezpieczniejszą, bardziej osobistą i przede wszystkim inteligentniejszą. Celem jest, by nasze pojazdy płynnie integrowały się z codziennym życiem naszych klientów. W ten sposób tworzymy prawdziwą wartość dodaną - przywracając im czas na rzeczy, które są dla nich ważne."

Jak rozumieć wypowiedź jednego z szefów Audi? Prawdziwy sens tego komentarza kryje się w ostatni zdaniu. W branży samochodowej czas poświęcony na jazdę jest czasem straconym. Przecież kierowca mógłby robić przez te kwadranse, lub dłużej, tyle ciekawych rzeczy! A musi trzymać kierownicę i skupiać uwagę na drodze, z niecierpliwością czekać na finał podróży. Widzicie różnicę?

W naszym świecie, w uniwersum motocykli, ten czas spędzony w siodle, długie godziny jazdy, to jest sedno motocyklizmu. Świat, który nie jest za szybą przysłowiowej puszki wypełnionej przefiltrowanym przez klimatyzację, schłodzonym powietrzem, tylko żywy świat wiatru, zapachów i ruchu. Ale czy w takim razie zaawansowana autonomia pojazdu nie da nam tego samego, właściwie więcej?

Wszystko dla klienta

To dobre pytanie. Ale zadajmy sobie jeszcze jedno. Czego uczymy się od najmłodszych lat, na czym zależało naszym uważnym rodzicom lub czego uczymy własne pociechy? Przede wszystkim samodzielności i odpowiedzialności za własne decyzje, również błędy. Przestajemy być dziećmi, kiedy po latach stajemy się wystarczająco samodzielni, żeby zdobywać świat. A wiecie, co to jest pełna autonomia przyszłości, o której mówią Hoffmman i inni?

To jest zabranie nam tej nauki, tej wiedzy i tych niewątpliwych osiągnięć i przekazanie ich maszynie. Być może uznacie, że ująłem to zbyt radykalnie, ale po prostu nie podoba mi się ten świat, który podobno ma być taki doskonale bezpieczny. Wiecie, gdzie jest kres autonomii pojazdów i jak się nazwa? To "Prism Courage".  

Fenomen z Avikus

"Prism Courage" to autonomiczny statek Hyundai, który samodzielnie przepłynął cały ocean. Dokładnie 12 427 mil morskich bez żywej duszy na pokładzie. Nawigowała nim sztuczna inteligencja HiNAS 2.0. Zastanówcie się nad tym. Dwadzieścia tysięcy kilometrów bez udziału człowieka. Prawie połowa obwodu Ziemi.

Przed chwilą przeczytałem artykuł pt. "Autonomiczna jazda całkowicie zmieni świat". Opublikowano go na moto.rp.pl pod koniec grudnia ubiegłego roku. Autor wychwala zalety samodzielnych pojazdów i wymienia oczekiwane, olbrzymie zyski koncernów, zyski dla środowiska, dla ludzi. Długi tekst wieńczy chyba najważniejsze zdanie całego artykułu. Przytoczę Wam je w całości: "Autonomiczny samochód może też wykonywać dłuższe podróże bez pasażerów".

To nie tak, że jestem przeciw technologii. Po prostu nie chciałbym żyć w powoli zarysowującym się świecie przyszłości, w którym człowiek zaczyna przeszkadzać maszynom w realizacji ich celów. Jest zbędnym kosztem i powinien siedzieć w domu, bo tak będzie dla niego bezpieczniej - co na pewno da się udowodnić stosownymi statystykami prezentującymi spadający procent ofiar wypadków. Przesadzam? Naprawdę mam nadzieję, że tak.  

Advertisement
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
Advertisement
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê