tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 WSBK 2023 na Phillip Island. Ducati zajmuje 4 z 5 pierwszych miejsc. Po co rozgrywaæ kolejne rundy?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

WSBK 2023 na Phillip Island. Ducati zajmuje 4 z 5 pierwszych miejsc. Po co rozgrywaæ kolejne rundy?

Autor: Mick Fia³kowski 2023.02.27, 12:26 Drukuj

Obrońca tytułu, Hiszpan Alvaro Bautista, zdominował pierwszą rundę mistrzostw świata World Superbike, na australijskim torze Phillip Island ze sporą przewagą wygrywając wszystkie trzy wyścigi. W dwóch z nich za jego plecami meldował się jego zespołowy kolega, a w ostatnim zawodnicy na Panigale zajęli cztery z pięciu pierwszych miejsc. Czy to oznacza, że Ducati - które wygrało także oba wyścigi Supersportów - będzie w tym roku poza zasięgiem?

Sezon 2022 upłynął pod znakiem walki wielkiej trójki; Alvaro Bautista na Ducati, Torpak Razgatlioglu na Yamasze i Jonathan Rea na Kawasaki podzielili się zwycięstwami we wszystkich 36 wyścigach (wliczając w to wyścigi Superpole) i zgarnęli 11 z 12 pole position (jedno brakujące wywalczył w Barcelonie Iker Lecuona na fabrycznej Hondzie).

NAS Analytics TAG

Walka wyrównana tylko na papierze

Na papierze walka wydawała się całkiem wyrównania, Bautista, który wrócił na Panigale po dwóch nieudanych sezonach na Hondzie, wygrał 16 wyścigów, z czego aż 13 głównych. Toprak triumfował 14 razy, ale połowa z tych wygranych to zwycięstwa w krótkich wyścigach Superpole, podczas gdy Rea finiszował na pierwszej pozycji zaledwie sześć razy, ale wywalczył najwięcej pole position z tej trójki, bo aż pięć.

Tyle na papierze. W praktyce Bautista był poza zasięgiem, wygrywając prawie dwa razy więcej wyścigów "głównych" niż Torpak, nie mówiąc już o Rea, który pomiędzy zwycięstwami w Estoril i Phillip Island przejechał aż 24 wyścigi bez wygranej.

W tabeli Bautista wyprzedził Turka aż o 72, a Irlandczyka aż o 99 punktów, ale zima miała być dla rywali Ducati okazją do nadrobienia strat. Pierwsza runda tego sezonu pokazała, że tak się nie stało.

Bautista poza zasięgiem w Australii

Choć pole position do pierwszej rundy wywalczył dosiadający R1-ki Razgatlioglu, to jednak wszystkie trzy wyścigi padły łupem Bautisty, który w sobotę triumfował w deszczu, a w niedzielę był poza zasięgiem już na suchej nawierzchni, najpierw w krótkim wyścigu Superpole, a następnie drugim wyścigu głównym.

O ile jeszcze w sobotę nic nie zapowiadało Armagedonu, bo na podium do zwycięzcy dołączyli Rea i Razgatlioglu, o tyle w niedzielę dominacja Hiszpana była już wyraźna, a dwa kolejne wyścigi za jego plecami kończył zespołowy kolega, Michael Ruben Rinaldi, który w sobotę nieco pogubił się na mokrej nawierzchni.

Podium wyścigu Superpole uzupełnił Turek, który do Bautisty stracił 2,5, a do Rinaldiego tylko pół sekundy. Rea, po zaciętej walce o czwarte miejsce, finiszował na siódmej lokacie, niecałych pięć sekund za zwycięzcą i niecałe dwie za Toprakiem, ale też i tuż za dosiadającym prywatnego Ducati Philippem Oettlem.

Nadal nie ma tragedii, prawda? No to poczekajcie na drugi wyścig główny. Tym razem Bautista, prowadząc od startu do mety, wygrywa z przewagą sześciu sekund na Rinaldim i dziewięciu nad Locatellim, podczas gdy dwie kolejne pozycje zajmują zawodnicy na prywatnych Panigale; Axel Bassani i Philipp Oettl. Rea jest dopiero ósmy, a Razgatlioglu nie dojeżdża do mety po ścięciu z toru przez Alexa Lowesa.

Tym sposobem po pierwszej z dwunastu rund Bautista prowadzi w tabeli z kompletem punktów i dorobkiem niemal dwukrotnie większym niż drugi w tabeli Locatelli.

Tyle kronikarskiego obowiązku, jeśli chodzi o pierwszą rundę, ale czy to wszystko oznacza, że Ducati już pozamiatało, Bautista może już dzisiaj dostać mistrzowski tytuł, a rywale mogą co najwyżej wrócić do domu z podkulonymi ogonami? Nie do końca. Czas na kilka kluczowych wniosków.

Ducati nadal wyznacza tempo

Tak, Ducati nadal jest najszybszym i całościowo najlepszym motocyklem w stawce, ale pole position wywalczone przez Razgatlioglu pokazuje, że Panigale wcale nie jest niemożliwe do pokonania, tym bardziej, że rywale wpadali podczas wyścigów w różne tarapaty, które nieco zamaskowały ich prawdziwe tempo. Phillip Island to także tor wyjątkowo pasujący włoskiej maszynie. Na obiektach z wolniejszymi łukami przewaga obrońcy tytułu może być znacznie mniejsza.

Fabryczni zawodnicy innych marek będą jednak mieli w tym roku jeszcze większy problem i to nie tylko z fabrycznym duetem Ducati, ale także z rywalami dosiadającymi prywatnych Panigale. Axel Bassani i Philip Oettl byli szybcy przez cały weekend i mam wrażenie, że mogą przynajmniej kilka razy stanąć w tym roku na podium. Nieco zagubiony na Panigale jest póki co Danilo Petrucci, co akurat jest małym zaskoczeniem, ale dajmy mu chwilę.

Trzy klucze do dobrego wyniku

Aby zgarnąć jak najwięcej punktów, poza dobrym tempem jeszcze ważniejsze niż w poprzednich sezonach będą trzy aspekty; dobre kwalifikacje, dobry start i wyścig Superpole.

Ducati to w tej chwili prawdziwa rakieta, co Bautista potwierdził wystrzeliwując na czoło stawki do pierwszego zakrętu we wszystkich trzech wyścigach w Australii. Jeśli więc chcesz z nim walczyć, musisz pokonać go w Superpole, albo przynajmniej startować tuż obok niego i popisać się większą odwagą na hamowaniu do pierwszego zakrętu. Zresztą nie chodzi już nawet tylko o obrońcę tytułu.

Idealnie pokazał to drugi wyścig główny. Andrea Locatelli po dobrym starcie wystrzelił na trzecie miejsce i dość komfortowo dowiózł je do mety. Tak, nadal nie miał szans na walkę z duetem Ducati, ale mając przed sobą czysty tor mógł jechać płynnie, oszczędzać opony i utrzymać za sobą grupę pościgową.

To właśnie w tej grupie, po słabych startach, walczyli Rea i Toprak. Jak to się skończyło? Turka ściął z toru Alex Lowes, który nie ukończył obu wyścigów głównych, z kolei Irlandczyk podczas walki zmasakrował opony i na finiszu nie był w stanie obronić się przed Oettlem, Aegerterem i Lecuoną.

Toprak pokazał w Australii, że ma tempo, ale jadąc w grupie nie był w stanie zrobić zbyt wiele, nawet pomimo swoich legendarnych już hamowań. Skądś to już znamy, prawda? To dokładnie ten sam scenariusz, z którym Yamaha zmaga się w MotoGP. Jadąc na czele, Fabio Quartararo jest w stanie wygrywać. Gdy musi walczyć, zazwyczaj nie ma szans, bo jego motocykl jest zbyt wolny.

Bardzo, bardzo ważny będzie także wyścig Superpole. Po pierwsze dlatego, że Ducati zazwyczaj nie jest tak mocne przy większym obciążeniu paliwem niż na ostatnich kółkach, choć to akurat ważniejsze w długich wyścigach. Kluczowe jest za to zużycie opon, które w wyścigach Superpole ma dużo mniejsze znacznie, pozwalając rywalom odrabiać punkty. Nieprzypadkowo rok temu to właśnie Toprak wygrał najwięcej, bo aż siedem z dwunastu wyścigów Superpole, podczas gdy Alvaro triumfował w nich tylko trzy razy.

Wyścig Superpole jest także bardzo ważny z uwagi na pozycje startowe do drugiego wyścigu głównego. Nie poszło ci w sobotę? W niedzielę rano możesz jeszcze wrócić do pierwszego rzędu, jeśli staniesz na podium wyścigu Superpole, bo jego wyniki ustawiają pierwszą dziewiątkę do drugiego wyścigu głównego. Błędy w wyścigu Superpole będą więc jeszcze bardziej kosztowne niż tylko stracone punkty.

Jest coś jeszcze

Do trzech powyższych punktów można właściwie dodać coś jeszcze. Chodzi o pracę wykonaną podczas trzech treningów wolnych. W sobotę, w deszczowym wyścigu numer jeden Rea stracił sporo czasu z powodu usterki blippera, po której musiał robić przegazówki po każdej zmianie biegów. Cóż, zdarza się.

W niedzielę jednak brakowało mu tempa nie tylko dlatego, że ostra walka z rywalami zbyt mocno zużyła opony, ale też dlatego, że podczas treningów pokierował swoim zespołem w złą stronę, jeśli chodzi o ustawienia motocykla. Krótko mówiąc; zepsujesz treningi, będziesz miał kłopoty w wyścigach, ale to żadna nowość, prawda? Podobnie jest z oponami. Całą stawkę w ogumienie ponownie zaopatruje Pirelli, a wszyscy mają do wyboru te same mieszanki.

Pozamiatane?

Czy więc w walce o tytuł jest już po wszystkim? Moim zdaniem nie, choć rzeczywiście dla rywali Ducati nie wygląda to dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że organizatorzy nadal mogą modyfikować limity obrotów i ukrócić nieco przewagę Włochów. Pamiętacie, jak drastycznie Bautista stracił tempo w drugiej połowie sezonu przed odejściem do Hondy? No właśnie.

Po drugie mam wrażenie, że rywale nie pokazali wszystkiego; Rea miał sporo kłopotów, a Razgatlioglu pecha, dlatego wydaje mi się, że na innych torach powinni być bardziej konkurencyjni. Rok temu Toprak zdominował weekend w Indonezji. Zobaczymy, jak będzie tym razem.

Na ich nieszczęście, dwaj zawodnicy z wielkiej trójki będą musieli walczyć nie tylko z Bautistą, ale także innymi coraz szybszymi zawodnikami na Ducati. Mówiąc krótko; pozamiatane jeszcze nie jest, ale walka zapowiada się jeszcze trudniej niż rok temu…

Za plecami wielkiej trójki

W Australii sporo się działo także za plecami wielkiej trójki. Szalenie ciekawie zapowiada się walka o tytuł najlepszego zawodnika prywatnego czy wewnętrzna rywalizacja w drugim zespole Yamahy, w którym startują mistrz Supersportów Dominique Aegerter i mistrz Moto2 Remy Gardner. Nie zaczęło się najlepiej, bo w wyścigu Superpole Australijczyk storpedował Szwajcara w zakręcie Jacka Millera. Tym samym, w którym kilka godzin później Lowes zabrał na pobocze Topraka.

Moim czarnym koniem jest z kolei Iker Lecuona, który razem z fabrycznym zespołem Hondy wydaje się płynąć na fali wznoszącej. Na drugim biegunie jest BMW, które znalazło się w poważnym kryzysie. Tak dużym, że Scott Redding mówił jeszcze niedawno o tym, że niemiecką markę bardziej interesuje sprzedaż motocykli, niż wygrywanie wyścigów.

Na obronę Bawarczyków trzeba podkreślić, że w nowym M1000RR zmienili w tym roku naprawdę sporo, modyfikując także pakiet aero i zastępując hamulce Nissin układem Brembo. Moim zdaniem nie będą jednak w stanie nawiązać walki z konkurencją tak długo, jak uparcie korzystać będą jako jedyni z elektroniki Bosch. Tak czy inaczej cała sytuacja jest o tyle zaskakująca, że przecież M1000RR to jeden z najlepszych - jeśli nie najlepszy obok Panigale - motocykl produkcyjny, który dominuje w wielu krajowych seriach w klasie Superstock.

Podopieczni ekipy Shauna Muira przynajmniej wywalczyli w Australii jakieś punkty. Największym przegranym, choć bardziej adekwatne jest chyba określenie "największym pechowcem", jest Tom Sykes.

Były mistrz świata i fabryczny zawodnik Kawasaki wrócił w tym roku do WorldSBK na prywatnym ZX10R ekipy Puccetti, ale na Phillip Island nie ukończył żadnego z trzech wyścigów. Dwa razy wycofywał się z rywalizacji z powodu problemów ze zmianą biegów. Za trzecim razem wrócił na tor, ale tylko po to, aby z tego samego powodu zaliczyć wywrotkę. To się nazywa pech!

Na podwieczorek mamy jeszcze klasę Supersport, która zapowiada się jako wybuchowa mieszanka uciekinierów z padoku Moto2 i weteranów wyścigów motocykli produkcyjnych. Pierwsza runda padła łupem podopiecznego Valentino Rossiego i zespołowego kolegi Bautisty, Nicolo Bulegi, który ma "małym Panigale" wywalczył w sobotę pierwsze zwycięstwo Ducati w Supersportach od ośmiu lat, a następnie powtórzył swój sukces w niedzielę, już na suchej nawierzchni, utrzymując za sobą rywali w skróconym - z powodu gęsi na torze! - wyścigu numer dwa. Tuż za nim finiszowali jednak Stefano Manzi na Yamasze i Can Oncu na Kawasaki, podczas gdy w sobotę podium uzupełnił debiutujący w Supersportach weteran klasy Moto2, John McPhee. Drugi był w niedzielę Nicholas Spinelli, aktualny mistrz włoskich Supersportów, a wcześniej włoskiej klasy Moto3.

Druga z dwunastu rund MŚ World Superbike już za tydzień w Indonezji. Sezon zakończy się… nie wiadomo jeszcze ani gdzie, ani kiedy, ale po drodze zawodnicy odwiedzą latem czeski Most, co będzie świetną okazją, aby dominację Bautisty… to znaczy walkę o tytuł zobaczyć na własne oczy!

Zdjęcia: WorldSBK.com

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia

Zdjêcia: WorldSBK.com

Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz równie¿

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê