tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Victory Hammer S. Maszynka do zostawiania krech na asfalcie. Opis i historia zapomnianego power cruisera
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Victory Hammer S. Maszynka do zostawiania krech na asfalcie. Opis i historia zapomnianego power cruisera

Autor: £ukasz "Boczo" Tomanek 2023.03.03, 17:13 Drukuj

Historia marki Victory jest krótka, ambitna i mało romantyczna. Po szczegółową, wnikliwą analizę warto się udać tutaj:

victory octane

Motocykle Victory wciąż mkną po autostradach, ale marki nie ma już cztery lata. Dlaczego musiała zniknąć?

W skrócie - motoryzacyjny amerykański potentat Polaris w pewnym momencie uznał, że ich offroadowi klienci są szczodrzy jeśli chodzi o dolary i może chcieliby je im przekazać w zamian za motocykle. Trzeba było poznać rynek, ale trudne to nie było, bo przecież to Ameryka i tutaj ludzie łakną wszystkiego, co choć luźno jest związane z wolnością, a przecież niemożliwe, że wszyscy chcą Harleya i fajnie by było dać ludowi jakąś alternatywę. Oczywiście przeprowadzono ankietę, z której wynikło, że owszem, ludzie by chcieli czegoś nowego. Szok. To jest wersja oficjalna, nieoficjalna brzmi o wiele bardziej życiowo - chodziło o kasę i uszczknięcie cruiserowego tortu, który mimo wszystko należał głównie do Harleya. Polaris ma również prawa do marki Indian, która do dziś ma się w USA dobrze i która nieco skanibalizowała Victory nie mające, jak się okazało, do niej startu, ale to osobna historia. Niemniej jednak, Victory istniało, również w Polsce, z oficjalną siecią dealerską z ramienia Polaris, gdzie można było te motocykle kupić i ci, którzy zgubili się w drodze do salonu Harley-Davidson, czasami nawet to robili. 

NAS Analytics TAG

Mnie najbardziej interesował Hammer S, z kilku powodów. Po pierwsze, oferta dostępna w Polsce nie dawała zbyt wielkiego wyboru pożądania, po drugie, podobała mi się idea prostoty i szczerości złego chłopca wielkiego kalibru, po trzecie podobała mi się nazwa. Swoją drogą, nazewnictwo marce Victory z pewnością się udało, przykłady: Hammer, Judge, Vegas, Kingpin, Jackpot. Teraz nastąpi wielki zwrot akcji, bo po tym roztrząsaniu burzliwej historii marki i jej potknięć należy przyznać, że te motocykle były naprawdę dobre. Silnik na papierze wyglądał zacnie, 1,7 litra pojemności, lub jeśli mamy być precyzyjni 1634cc, lub jeśli mamy być jeszcze bardziej precyzyjni 100 cali sześciennych, jeden wałek rozrządu na głowicę, 97 KM, ponad 150 Nm, kąt rozwarcia cylindrów 50 stopni. Tutaj ta liczba mogła być dowolna, oprócz "45", z wiadomych względów. Na asfalcie też było zacnie i trzeba zacząć od tego, że to widlaste kowadło pracowało szokująco płynnie jak na swój metraż, nie wibrując nawet w jednej piątej jak Harley, który przecież ma patent na orgazmy powodowane pracą na wolnych obrotach. Byli tacy, który nazywali ten silnik bardziej japońskim, niż amerykańskim, co pewnie miało być komplementem, ale to tak jakby ktoś powiedział, że twoja córka jest tak ładna, że to niemożliwe, żebyś ty był ojcem.

Wszystko było doskonale wykonane, świetne spasowane, dopracowane i kiedy Harley nadal montował w swoich motocyklach teleskopy o średnicy makaronu, Hammer S miał potężny zawias Upside-Down. Mało tego, w Harleyach czasami trzeba było skorzystać z usług wróżki, żeby się dowiedzieć, czy uda się nam zatrzymać, podczas gdy tutaj hamulce dostarczyło Brembo. Hammer S wjechał na rynek w 2007 roku, więc Polaris nie wiedząc jeszcze, co się wydarzy w 2008, sypnął dolarami ze swojego złotego rogu. Jak ten sprzęt jeździł? Prowadził się jak nie 300-kilogramowy cruiser, a silnik - mówiłem, że ta jednostka napędowa nazywała się "Freedom"? - w zasadzie służył jako maszynka do zostawianie krech na asfalcie. To temat w zasadzie wyczerpuje i uśmiecham się, kiedy czytam niektórych dziennikarzy motoryzacyjnych, którzy rozpisują się na pół strony o tym jak wibracje silnika niekorzystnie wpływają na czucie motocykla w zakrętach, przez co trudno znaleźć punkt przyczepności. Dobry Boże, to jest ponad dwumetrowy, 300-kilogramowy cruiser z tylną oponą w rozmiarze 250mm. Dopóki nie będzie wjeżdżał w pole, zamiast w zakręt, będzie dobrze, a Hammer po prostu świetnie sobie radził, ale to było bez znaczenia, bo jedyne co chciałeś robić, to strzelać z klamy i zostawiać na drodze krechę gumy długą na piętnaście stóp.

Polaris chyba sam nie wierzył w sukces tej marki w Europie i Polsce. Trzeba było siebie samego przekonać, że nie chce się legendarnej, amerykańskiej marki, której nazwa jest tak samo kulturowo-istotna jak "Coca-Cola" i która ma dealera praktycznie w każdej części Polski. Trudno było zrezygnować z marki, która stała się synonimem całego gatunku motocykli, i zdecydować się na nową markę cruiserów, stworzoną przez ludzi od quadów. Koniec tej historii tym bardziej mnie dziwi, bo Victory, a Hammer S szczególnie, to był naprawdę zacny, dający niezwykłe doznania kawał żelastwa.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górê