Ścigacz.pl

Dla nikogo nie jest nowością, że motocykliści niechętnie korzystają z AC. Ilu ich jest? Okazuje się, że zaledwie 2 procent. Jaki jest powód tak nikłego zainteresowania zabezpieczeniem na wypadek kradzieży moto, wandalizmu, zniszczenia z własnej winy lub sił przyrody? W końcu motocykle to bardzo drogie pojazdy, często bardziej narażone na dewastację i kradzież niż samochody.

Zapewne nie bez znaczenia jest fakt, że na naszym rynku przeważają stosunkowo tanie motorowery, skutery i motocykle o małej pojemności oraz wielki rynek pojazdów z drugiej ręki, kilkuletnich, często przywiezionych zza granicy. Druga sprawa to sezonowość użytkowania i jazdy. Ale to nie wszystko. Problemem jest wysoka cena dobrowolnego autocasco.

W popularnych kalkulator OC i AC można bez problemu sprawdzić koszt AC dla motocykla. Wiecie ile wychodzi za pięcioletniego Junaka M12 o pojemności 125 cm3? Za OC i AC grubo ponad 5 000 zł. Przy czym nowy motocykl, od dealera, w wersji Vintage, kosztuje 9 999 zł.

Trudno się zatem dziwić, że analiza przeprowadzona przez Compensa, na podstawie ponad 100 000 polis, wykazała, że 4/5 właścicieli motocykli i skuterów zdecydowało się wyłącznie na OC. Oczywiście składkę na autocasco można obniżyć i podana powyżej kwota kalkulacji może wynieść w Twoim wypadku znacznie mniej, ale nadal to będzie wysoka suma w porównaniu do ceny nabycia jednośladu.

Zaledwie 1/5 klientów wykupiła jedno ubezpieczenie ponad podstawę, np. NNW, AC, assistance. A jak sytuacja wygląda w przypadku pojazdów samochodowych? Okazuje się, że kierowcy aut są bardziej przezorni i 4/5 z nich rozszerza ubezpieczenie o dodatkowe opcję (przynajmniej jedną).

Z nielicznej grupy motocyklistów, którzy wykładają pieniądze na dodatkowe ubezpieczenie, 16 proc. wybiera NNW, czyli zabezpieczenie na wypadek następstw nieszczęśliwych wypadków. Jednak okazuje się, że wiele zależy od rodzaju pojazdu i pojemności.

Skuterzyści płacą na NNW zaledwie w 10 proc. przypadków, ale motocykliści poruszający się jednośladami o pojemności 250 cm3 i większej, myślą o konsekwencjach znacznie poważniej: na dodatkową opcję decyduje się ponad 50 proc. z nich. Dla porównania, aż 60 proc. właścicieli samochodów wykupuje NNW.  

Mimo wszystko powoli widać pewne pozytywne zmiany w podejściu do dodatkowych ubezpieczeń. W porównaniu do poprzedniego badania towarzystwa ubezpieczeniowego Compensa, liczba rozszerzonych polis wzrosła o 5 proc. Mało? Być może wraz z pojawieniem się nowych, tańszych opcji, rosnącej świadomości roszczeń w razie wypadku - rannych lub ofiar w ludziach w wyniku tych zdarzeń, a także kradzieży pojazdów, będziemy co raz chętniej korzystać z dodatkowych opcji ubezpieczenia. A jak jest u Was? Kupujecie "czyste" OC, czy coś więcej?