UE zag³osowa³a za wprowadzeniem ogromnych ce³ na chiñskie pojazdy elektryczne. Co to oznacza dla europejskich producentów?
Plan Komisji Europejskiej dotyczący chińskich ceł na pojazdy elektryczne będzie kontynuowany pomimo sprzeciwu Niemiec.
Komisja Europejska będzie kontynuować swoje propozycje nałożenia dodatkowych ceł na chińskie pojazdy elektryczne po kluczowym głosowaniu wśród państw członkowskich w dniu 4 października br., podała Komisja w komunikacie prasowym. Państwa członkowskie UE sprzeciwiające się taryfom - w tym Niemcy - nie zdołały osiągnąć większości niezbędnej do zablokowania propozycji.
Euronews poinformował, że prawie połowa (12) państw członkowskich wstrzymała się od głosu, przy czym 10 głosowało za (w tym Polska), a pięć przeciw tj. Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Pomimo niekorzystnego dla Chin wyniku głosowania negocjacje UE-Chiny mogą być kontynuowane do 30 października z możliwością znalezienia porozumienia w celu uniknięcia ceł. Chiny atakowały pomysł nowych regulacji od samego początku, określając je jako "akt protekcjonistyczny" i zaprzeczając istnieniu jakichkolwiek dotacji, napisał Euronews.
Niemcy starały się zablokować propozycję, aby chronić swój przemysł motoryzacyjny, który w ubiegłym roku polegał na Chinach w zakresie jednej trzeciej sprzedaży. Chodzi o obawy naszych zachodnich sąsiadów przed chińskimi środkami odwetowymi. Aby zablokować propozycję zmian, Niemcy musiałyby uzyskać poparcie kolejnych 14 państw członkowskich dla tak zwanej większości kwalifikowanej, obejmującej 65 proc. ludności UE.
Aktualne perturbacje to następstwo prawie rocznego dochodzenia wynikającego z poważnych obaw Komisji, że szerokie wykorzystanie przez Chiny dotacji w celu stymulowania wewnętrznego przemysłu pojazdów elektrycznych i sprzedaży na rynkach światowych po sztucznie zaniżonych cenach, osłabia europejskich producentów samochodów. Taryfy różniłyby się w zależności od producenta, w zależności od kwoty otrzymanej w ramach dotacji i jego chęci współpracy z Komisją, od 17 proc. w przypadku chińskiego koncernu BYD do 35,3 proc. w przypadku kolejnego giganta z Państwa Środka, czyli SAIC, co stanowiłoby dodatek do istniejącej 10-procentowej taryfy na importowane samochody elektryczne na baterie.
Niemcy nie są obecnie na dobrej drodze do osiągnięcia celu, jakim jest posiadanie 15 milionów samochodów elektrycznych na drogach do 2030 r., mimo że w 2023 r. będą drugim co do wielkości producentem samochodów elektrycznych na świecie. W czerwcu niemieccy producenci samochodów ostrzegli, że cła UE na import z Chin mogą spowolnić przejście na ekologiczny transport, wzywając do większej współpracy między krajami w zakresie pojazdów elektrycznych.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze