Typowy fotoradar przy drodze? To nie jest fotopułapka na zmotoryzowanych
Polska sieć automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym składa się obecnie z ok. 550 urządzeń. W tym również systemów do odcinkowego pomiaru prędkości i rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle. Najwięcej jest jednak "zwykłych" fotoradarów. Ale to nie jest jeden z nich.
Do zilustrowania artykułu wykorzystaliśmy zdjęcia ze strony Autoblog.pl.
Zgodnie z danym GITD tylko w 2021 roku ujawniono 1 mln 471 tys. wykroczeń zarejestrowanych przez automatyczne urządzenia mające śledzić poczynania kierowców. Większość zmotoryzowanych ma już wyrobiony nawyk odpuszczania gazu w chwili, kiedy dostrzegą żółtą skrzynkę przy drodze.
Jedna z nich znajduje się w niewielkiej miejscowości pod Lublinem. Ale nie jest to urządzenie zainstalowane i kontrolowane przez Canard, lecz efekt pracy jednego z mieszkańców, który zbudował budkę lęgową dla ptaków. "Przypadkiem" ma ona charakterystyczny kształt i wygląd zbliżony do stacjonarnego fotoradaru.
W miejscu lokalizacji budki dla ptaków kierowcy nagminnie łamali ograniczenie prędkości i jeździli znacznie szybciej niż 50 km/h. To już przeszłość. Ornitologiczna niespodzianka przekonała zmotoryzowanych do wolniejszej jazdy, a mieszkańcy miejscowości odetchnęli i nieco mniej obawiają się o swoje zdrowie i życie.
Ale czy jest legalne? W końcu kierowcy zostają wprowadzeni w błąd, niektórzy hamują bardzo gwałtownie, fałszywego fotoradaru nie poprzedza informacja o jego obecności - co zresztą nie jest obowiązkowe również w przypadku prawdziwych urządzeń tego typu.
Odpowiedzi dostarcza nam zbliżony przypadek z województwa dolnośląskiego. W niewielkiej miejscowości Sosnówka również pojawiła się imitacja fotoradaru, chociaż bez aspiracji ornitologicznych. Sprawa trafiła na policję, która uznała, że nie ma podstaw do podjęcia żadnych kroków przeciwko autorowi fałszywki.
Zdaniem policji "osoba, która zbudowała i postawiła na swojej posesji imitację fotoradaru, nie naruszyła przepisów prawa, a obiekt nie stwarza zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego". Zapewne sytuacja byłaby inna, gdyby do wypadku z powyższego powodu jednak doszło, ale na razie nic takiego nie miało miejsca.
Mówiąc prościej, każdy może postawić sobie żółty fotoradar. To znaczy... budkę dla ptaszków.
Zdjęcia pochodzą ze strony Autoblog.pl.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze