Ścigacz.pl

Kaval jest tureckim profesjonalnym paralotniarzem, który lubi umieszczać filmy ze swoich wyczynów na YouTube.  Pewnego dnia uznał jednak, że lot glajtem nad Pamukkale, to zbyt mało. Zupełnie naturalnie, przed startem zbudował i zainstalował śmigło na tylnej części swojego motocykla. W ten sposób powstało coś na kształt paralotni, a w zasadzie facet fruwający na motocyklu. Ze śmigłem.

Kaval kupił mały motocykl o pojemności 50 cm3 od przypadkowego gościa z Craigslist, który zapewne nie spodziewał się, że jego skromny pojazd stanie się następca mitycznego Pegaza. Oglądając powyższy film, być może stwierdzicie, że start i sam lot to banał, ale pamiętajcie, że Kaval jest zawodowym paralotniarzem, który w powietrzu robi różne rzeczy łącznie ze snem, co na pewno nie należy do standardowych procedur zachowania w przestworzach.

Na filmie widzimy również typowe dla mistrzów z Indii podejście do tematu budowy i bezpieczeństwa. Kaval po prostu przełożył kilka pasów przez różne elementy motocykla tworząc w ten sposób malowniczą, absolutnie prowizoryczną uprząż mającą zapewnić mu bezpieczeństwo dziesiątki metrów nad ziemią.

Bardzo ciekawie wygląda moment startu i pracujące, nieosłonięte śmigło, które niemal dotyka nóg pomocnika Kavala. Ryzyko chyba jest wpisane w sposób myślenia Hindusów, tak jak my myślimy o na przykład o tym, że jest ładna pogoda, w chwili gdy spoglądamy na błękitne niebo.   

Dzięki doświadczeniu i niezaprzeczalnym umiejętnościom, tureckiemu ekstremalsowi udaje się nie tylko lot, ale również zdecydowanie ważniejsze lądowanie. I to bez wywrotki. Określenie "motolotnia" zyskało nowe znaczenie. A tak czysto hipotetycznie: powtórzyłbyś wyczyn Kavala?