Ścigacz.pl

Goldman Sachs, czyli jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie, przedstawił najnowsze prognozy cen ropy naftowej. Analitycy instytucji istniejącej od 1869 roku uważają, że jeszcze przed końcem roku cena za baryłkę ropy podskoczy o trzynaście dolarów. Co to oznacza?

Cennik z powyższego zdjęcia to jedynie ponura prognozam ale w raporcie amerykańskiego banku inwestycyjnego wskazano, że ceny ropy Brent przekraczają kolejne granice. Poprzednia ocena na koniec roku dla tego surowca, wynosząca 80 dol./bbl jest już nieaktualna. Obecnie to 90 dol./bbl.

Analitycy wskazują, że kraje OPEC, czyli po prostu producenci ropy naftowej, nie są w stanie zwiększyć produkcji, co zmniejszy podaż na rynku. Reakcją na ten stan będą wyższe ceny dla klientów podczas tankowania paliwa.

Oczywiście raport analityków Goldman Sachs też ma swoją wagę i nie pozostał bez echa. Cena europejskie ropy Brent wzrosła o blisko 2 proc. Obecnie wynosi niemal 79 dol. za baryłkę, a przecież jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia wynosiła 77 dol.

Po dokonaniu prostych obliczeń łatwo ustalić, że prawdopodobna podwyżka ceny dla klienta końcowego wyniesie aż 40 groszy na litr. Biorąc pod uwagę obecny średni kurs ropy i benzyny oznacza to, że na dystrybutorze zobaczymy około 6 zł i 20 groszy za litr etyliny.

Jedna uwaga. Niestety może być jeszcze gorzej, bo przecież wciąż wisi nad nami nowa dyrektywa energetyczna, którą Komisja Europejska ogłosiła 14 lipca br. Chodzi o tzw. pakiet klimatyczny Fit for 55, którego elementem jest zmiana dotycząca opodatkowania wyrobów energetycznych.

W praktyce zmianie ulegnie stawka akcyzy na benzynę, która może wzrosnąć nawet dwukrotnie. Ponieważ akcyza wchodzi do podstawy opodatkowania VAT, cena benzyny może wynieść nawet… 8 zł za litr! Czy to realny scenariusz?

Komisja Europejska rekomenduje państwo członkowskim podjęcie działań mających załagodzić skutki zmian wynikających z wprowadzenia pakietu klimatycznego Fit for 55, na przykład poprzez bezpośrednie rekompensaty dla obywateli czy też obniżkę innych podatków.

Kłopot w tym, że nasz rząd nie ma dotąd żadnych planów w tym względzie. To zaś może nas wkrótce bardzo dużo kosztować.