Ścigacz.pl

W ubiegłym roku Suzuki zaprezentowało dwa motocykle, które łączy m.in. jeden silnik, a mowa o modelach V-Strom 800DE oraz GSX-8S. Maszyny trafiły już do Polski i ruszyły w trasę po wybranych salonach. Jednym z przystanków była oczywiście Warszawa, a my wybraliśmy się, żeby zobaczyć te maszyny z bliska, zanim jeszcze położymy ręce na testówkach.

Dwucylindrowy rzędowy silnik Suzuki majaczył na horyzoncie już od kilku lat i wreszcie w 2022 roku producent zdecydował się przedstawić go światu. Wraz z nim do oferty trafiły dwa motocykle - V-Strom 800DE i GSX-8S. Dopóki silnik był tylko w fazie szkiców patentowych i domysłów, pojawiały się spekulacje, że może zastąpić motor pracujący w modelu V-Strom 650, ale nic takiego się nie wydarzyło. Producent nadal aktualizuje 650-tkę, żeby spełniała wymagania najnowszych norm emisji spalin. Podobnie dzieje się z SV650, które także nie zniknęło i ma się doskonale. Gdzie tu logika?

Zacznijmy od samego motoru, który ma pojemność 776 cm3 i w V-Stromie producent podaje moc 84 KM, a w GSX-8S - 83 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 78 Nm. Wspólne dla obu motocykli są quick shifter działający w obu kierunkach oraz przepustnica ride-by-wire, dzięki czemu zastosowano możliwość zmiany map pracy silnika.

Moda na przygodę

Logiki jest całkiem sporo. Z modelem V-Strom 800DE producent z Hamamatsu dołącza do wyścigu motocykli z pogranicza turystyki i adventure (w zależności od producenta proporcje są inne), które mają średniej wielkości dwucylindrowe, rzędowe silniki. Do tego są wąskie, filigranowe i wyposażone w duże koło z przodu i mniejsze koło z tyłu. Oczywiście obowiązkowo koła są poskładane na szprychowych felgach. Suzuki postanowiło jednak zrobić to nieco inaczej niż konkurencja. Zamiast ślepo tworzyć kolejną maszynę o rajdowym rodowodzie, powstał motocykl, który mimo wszystko bardziej nadaje się na asfalt niż w ciężki teren, ale jednocześnie zniesie trud niemal każdej podróży.

Suzuki postawiło na stalową ramę rurową, w którą wkomponowano silnik. Rama pomocnicza jest przykręcana do ramy głównej. Według marketingowców, w całej zabawie chodzi o to, żeby spokojnie spakować siebie i pasażera w trzy aluminiowe kufry i ruszyć na przygodę z wytrzymałym partnerem, jakim ma być V-Strom 800DE. Na uwagę zasługuje w pełni regulowane zawieszenie Showa o skoku 22 cm. Taką samą wartość ma również prześwit. Masa własna motocykla wynosi 230 kg. Zbiornik paliwa ma tutaj aż 20 litrów, co przy deklarowanym spalaniu 4,4 l benzyny na 100 km pozwala zajechać naprawdę daleko. Z elektronicznych wspomagaczy zastosowano tu układ ABS z możliwością rozłączenia dla tylnego koła oraz system kontroli trakcji z trybem G (Gravel), który odznacza się słabszą ingerencją w poczynania kierującego. Cena bazowej wersji to 54 900 zł, a wkrótce dołączy do niej wariant Travel Pack.

Powiew świeżości

Zarówno w kwestii samochodów, jak i motocykli Suzuki jest marką raczej dla konserwatywnych klientów, którzy nie lubią rewolucji i wielkich zmian. Tym bardziej ucieszyło mnie pojawienie się modelu GSX-8S, który ma ciekawie zapowiadający się silnik i do tego wygląda cool i młodzieżowo. Wybaczyłem mu nawet, że jest kolejnym, gdzie projektanci zdecydowali się zastosować pionowy reflektor z rozdzielonymi światłami. Do tego mamy delikatne owiewki boczne i wersja w kolorze Pearl Cosmic Blue totalnie trafiła w mój gust jako fana wszelkich odmian tzw. "baby blue". Oczywiście możecie go mieć w białej perle i w czerni, ale hej, kto by chciał czerń w takim motocyklu?

Suzuki GSX-8S dołącza do wyścigu, w którym uczestniczą już pozostali producenci, a więc przyjdzie mu konkurować z Hondą Hornet, Aprilią Tuono 660 i KTM 790 Duke. Z jakim pakietem Suzuki wpada na arenę? Jak już pisałem wyżej, moc maksymalna wynosi 83 KM, masa własna to 202 kg, a do tego w cenie 41 900 zł dostajemy w standardzie quick shifter, trzy tryby pracy silnika i trzy tryby pracy kontroli trakcji. Stosunek mocy do masy i ceny do dodatków nie wygląda więc korzystnie, ale ja jestem zdecydowanie na tak, żeby dać GSX-8S szansę.

Oba motocykle krążą już po Polsce, więc warto zainteresować się kalendarzem imprez Suzuki i oczywiście skontaktować z lokalnym salonem, by umówić się na jazdę próbną lub odważnie zarezerwować swój egzemplarz w ciemno. O ile nie jestem pewien, czy GSX-8S osiągnie duży sukces, o tyle V-Strom 800DE z pewnością zainteresuje wielu miłośników turystyki, dla których model 650 to za mało, a 1050 - za dużo.

Dane techniczne Suzuki V-Strom 800DE

Dane techniczne Suzuki V-Strom GSX-8S