tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Suzuki Hayabusa, czyli 300 km/h w 7 sekund! Dlaczego tak g³o¶no o tym motocyklu? Opinie 3 zawodników i gar¶æ historii
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Suzuki Hayabusa, czyli 300 km/h w 7 sekund! Dlaczego tak g³o¶no o tym motocyklu? Opinie 3 zawodników i gar¶æ historii

Autor: Pawe³ Kowalski 2021.02.03, 20:42 Drukuj

Nie wiem jak to jest, że człowiek ma w naturze bycie "naj". Księga rekordów Guinnessa jest pełna właśnie takich "najów". W tym wypadku chodzi o bycie jak Zygzak Mcqueen "zwinny jak jaszczurka i szybki jak przecinak" . Może ze zwinnością bym nie przesadzał, ale szybkość... tak... szybkość to jest jej atrybut. Nazwa Hayabusa porównuje ją do najszybszego stworzenia na ziemi, czyli sokoła wędrownego. Nazwa nie pozostawiała złudzeń, że to właśnie super motocykl Suzuki ma objąć palmę pierwszeństwa w rywalizacji o tytuł "najszybszego". Było Kawasaki ZZR1100, była Honda CBR 1100XX, ale to dopiero Hayabusa, jako pierwsza, przekroczyła tą magiczną barierę 300 km/h.

NAS Analytics TAG

Z perspektywy czasu to był mały krok dla człowieka, ale duży dla motocykli. Potencjał, jaki drzemał w tym motocyklu, zauważyli chyba wszyscy. Od zawodników startujących na 1/4 mili, po szybkich turystów, którzy lubili zrobić Hiszpanię "na strzała".

Kilka suchych danych:

Moc: 175 KM

Moment: 138 Nm

Masa bez płynów: 215 kg

Do tego aluminiowa rama, zawieszenie USD i 6. tłoczkowe zaciski.

Konstrukcja trwała i prosta. Za to właśnie pokochały ją całe rzesze motocyklistów przez wszystkie lata produkcji. Oczywiście, każdy z nich na swój sposób. Jedno jest pewne, ten motocykl nigdy nie pozostawia motocyklisty obojętnym. Możesz ją uwielbiać lub nie, ale nie możesz jej nazwać "nijaką".

Przerabiana na 100 sposobów. Objuczona w sakwy lub kufry, czy wręcz przeciwnie, obierana z owiewek do gołego. Podświetlana ledami i wyposażana w pneumatyczne zawieszenie. W czarnym macie i z gwiżdżąca turbiną. Tak... znosi dzielnie wszystko. Pancerny silnik potrafił niejednokrotnie z powodzeniem napędzać samochód. To najlepiej świadczy o jego potencjalne. Chcemy na gumę? Proszę bardzo. Chcemy na wyższym biegu, butla z podtlenkiem i lecimy... Myślę, że we wspomnianej księdze rekordów Guinnessa, Hayabusa występuje wiele razy...

Poprosiłem 2 osoby, które o tych motocyklach wiedzą chyba wszystko, o wyrażenie ich opinii na jej temat. 

Arkadiusz "Szajba" Pawlukowicz

(Szajba Garage)  

Paweł: Czemu wybrałeś właśnie ten motocykl? 

Szajba: To była najlepsza baza do zbudowania motocykla do startów na 1/4 mili. Już seryjnie miała bardzo mocny silnik, który był podatny na modyfikacje. Hayabusa, stworzona do szybkiej, autostradowej jazdy, miała aerodynamiczne kształty i charakterystyczny wygląd owiewek. Może wyglądało to trochę kontrowersyjnie i nie było najpiękniejsze, ale działało idealnie. Moja najmocniejsza Hayabusa miała 500 KM, była wyposażona w mechaniczną sprężarkę oraz podtlenek azotu. Pojemność pozostała bez zmian. Czas na 1/4 mili poniżej 10 sekund. 

Paweł: Dlaczego Hayabusa jest od lat najbardziej oczekiwanym motocyklem, chodzi mi o zbliżającą się premierę nowego modelu? 

Szajba: Dlatego, że czekasz na legendę. To tak jakbyś oczekiwał nowego Mike'a Tyson'a. Czekasz na coś mocnego i niezawodnego. 

Jacek Mroczek

(Speed Bike Hayabusa) 

Paweł: Czemu wybrałeś właśnie ten motocykl?

Jacek: Poddatność na modyfikacje już w serii. Silnik konstrukcyjnie pamięta GSXR600 z lat 90. Co ciekawe, przy ściganiu równoległym zakochali się w nim również Amerykanie, którzy do japońskich konstrukcji podchodzili z rezerwą. Dzięki temu duża liczba firm, produkujących akcesoryjne części tuningowe, robi je właśnie do Hayabusy. Silnik posiada również duży potencjał do podniesienia mocy bez dużych inwestycji. 10% wyższa moc to żaden problem. Ja lubię się bawić w silniki niedoładowane, podnosząc ich osiągi na ile to możliwe. Mój wynik Hayabusą bez doładowania to 9,18 s na 1/4 mili. A nasz zawodnik, Paweł Ratajczak, zrobił czas 8,80 s bez doładowania oraz 7,80 s z turbo. Co do motocykla seryjnego, to mogę jedynie zarzucić mu troszkę za słabe hamulce, chociaż bardziej chodzi o użycie większej siły przy hamowaniu, niż samej ich skuteczności.

Paweł: Dlaczego Hayabusa jest od lat najbardziej oczekiwanym motocyklem, chodzi mi o zbliżającą się premierę nowego modelu?

Jacek: Chyba głównie przez pamięć co do legendarnego pobicia granicy 300km/h, co postawiło ją na pierwszym miejscu, chociaż tak naprawdę licznikowe 330km/h to nie było realne 300. Ledenda jednak pozostała, a znawcy wiedzą swoje. Konkurencja też nie została w tyle i Kawasaki ZZR 1400 stał się godnym konkurentem. Dlatego ludzie czekają na nowy model Hayabusy, który będzie jeszcze mocniejszy i będzie posiadał nowoczesne rozwiązania, których już powoli zaczynało użytkownikom brakować.

Zapytałem również wielokrotnego mistrza Polski w wyścigach motocyklowych oraz mojego redakcyjnego kolegę Artura Wajdę o wspomnienia związane z premierą pierwszego modelu Hayabusy w Polsce. 

Artur: Mój pierwszy kontakt z Hayabusą nastąpił w chwili pojawienia się w Polsce testowego modelu tego motocykla. W tym czasie byłem czynnym zawodnikiem i w wyścigach używałem słabszej, ale dość nowatorskiej jak na tamte czasy konstrukcji Suzuki GSX-R 600. Równolegle miałem okazję jeździć Suzuki GSX-R 750, który był w zasadzie rozwierconą "sześćsetką" z odwróconym przednim zawieszeniem i stanowił na świecie bazę do budowy motocykla klasy Superbike. Ponieważ miałem z tego powodu pewien przywilej u polskiego importera tej marki, to skwapliwie z tego skorzystałem. Pierwsze spojrzenie na bardzo opływową i z nietypowym rozstawem osi konstrukcję podpowiadało, że nie będzie łatwo. Do tego pojemność przeciętnego samochodu, co sugerowało, że będzie trzeba pamiętać o potężnym momencie obrotowym i tak też było od pierwszych metrów, które zacząłem nawijać na osie. Efekt stawiania na tylne "koło" podczas przyspieszenia miał zniwelować dłuższy wahacz i był do pewnego etapu wzrostu obrotów skutecznym zabezpieczeniem przeciwko temu zjawisku. To niestety zmniejszało poręczność jazdy po krzywiźnie zakrętów, do czego przyzwyczaiły mnie starty w wyścigach. Należy pamiętać o tym, że wtedy motocykle nie były wyposażone fabrycznie w systemy kontroli trakcji, ABS-u i kierowca mógł polegać jedynie na swoim prawym nadgarstku. Te wrażenia pomimo upływu czasu i dosiadania po drodze różnych konstrukcji pozostają w mojej pamięci niezatarte. Widywałem w międzyczasie różne hybrydy z udziałem Hayabusy jako bazy konstrukcyjnej i w różnym malowaniu, które - można by rzec - były odzwierciedleniem wyobraźni ich właścicieli. Jedna z takich graficznych manifestacji to malowanie w barwie japońskiego legendarnego myśliwca "zero", samolotu legendy z czasów Il wojny światowej. Myślę, że następcy nie będzie łatwo konkurować z jego protoplastą o względy użytkowników, ale ciekawość zrobi swoje, tak jak uczyniła to w moim przypadku zgoła dwadzieścia lat temu. Czekam z niecierpliwością na pierwsze testowe jazdy. 

Nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekanie z niecierpliwością na początek sezonu i testy nowej generacji Hayabusy.

Opis i dane techniczne najnowszego modelu Suzuki Hayabusa na rok 2021 znajdziesz tutaj

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górê