Start Jorge Martina w Jerez pod znakiem zapytania. Lekarze zalecaj± kilka tygodni przerwy
Jorge Martin może nie wystartować w Grand Prix Hiszpanii w Jerez po wypadku w Katarze, który skończył się poważnymi obrażeniami. Lekarze wątpią, by zdążył wrócić na tor pod koniec kwietnia. To właśnie wtedy odbędzie się Grand Prix Hiszpanii.
Wypadek w Katarze przyniósł Martinowi aż jedenaście złamań żeber, odmę płucną i stan zapalny opłucnej. Badania w szpitalu Hamad General w Doha potwierdziły, że Hiszpan potrzebuje tygodni na regenerację. Cytowany przez Motorsport Magazin doktor Johannes Schultes ostrzega, że start w Jerez wydaje się niemożliwy. Aprilia czeka na dalsze wieści, ale nadzieje na szybki powrót maleją.
Martin ledwo wrócił po złamaniu kości łódeczkowatej, a już musi zmagać się z nowymi urazami. Katar miał być dla niego testem - chciał tylko przejechać wyścig i zebrać dane. Zamiast tego zaliczył bolesny upadek na 14. okrążeniu po zderzeniu z Fabio Di Giannantonio, który odrabiał straty po kontakcie z Alexem Marquezem. Teraz jego szanse na obronę tytułu w sezonie 2025 wyglądają jeszcze gorzej niż dotychczas.
W przypadku takich obrażeń regeneracja wymaga co najmniej sześciu tygodni - powiedział doktor Johannes Schultes w Motorsport Magazin. - Nawet sportowcy tej klasy, co Martin, nie przeskoczą biologii - dodał. Lekarze podkreślają, że pośpiech mógłby tylko pogorszyć stan zdrowia Hiszpana. Zespół rozważa zastępstwo na Jerez, by nie tracić punktów.
Grand Prix Hiszpanii zaplanowano na 25-27 kwietnia, ale Martin raczej spędzi ten czas w szpitalu lub na rehabilitacji. To może być kolejny okres dłuższej przerwy dla mistrza. Brak lidera to oczywiście duży problem dla marki Aprilia, choć Marco Bezzecchi radzi sobie całkiem nieźle. Czy Martin wróci, zanim mistrzostwa wymkną się spod kontroli? Czas pokaże. Jeżeli Martin opuści rundę, to z pewnością nie będzie go również na testach organizowanych po weekendzie wyścigowym.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze