tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Sprzedaż motocykli i skuterów elektrycznych w 2022 r to fikcja. Oto liczby i fakty
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Sprzedaż motocykli i skuterów elektrycznych w 2022 r to fikcja. Oto liczby i fakty

Autor: Tomasz “Thombike" Jaskółka 2022.09.17, 18:46 6 Drukuj

W całej Unii Europejskiej oraz u wielu producentów zaprzęgnięto potężne machiny marketingowo manipulacyjne, by możliwie jak najszybciej gnać ku elektromobilności. Na każdym kroku i z każdej strony jesteśmy niemal nachalnie atakowani informacjami o tym, że to jedyna słuszna droga i że opór jest daremny. Jak to naprawdę wygląda w liczbach?

Naturalnie zaczęło się od polityki. Kary za emisję CO2 dla producentów, nakładane przez instytucje europejskie, zmusiły tych drugich do zmian w programach produkcji. Producenci już się poddali i inwestują naprawdę ogromne środki nie tylko w rozwijanie palety swoich pojazdów elektrycznych, ale także we wszystkie możliwe formy przekonywania klienta, że tego typu pojazdy są lepsze.

NAS Analytics TAG

O ile w przypadku odbiorców pojazdów dwuśladowych, czyli samochodów, od jakiegoś czasu te wysiłki przynoszą oczekiwany efekt, o tyle wśród klienteli zainteresowanej jednośladami opór jest wciąż niezmiennie silny i niemal niesłabnący. Co zatem wymyślono, by przekonywać nas motocyklistów do tego, że przesiadka na elektryki to jedyna słuszna droga? Postanowiono nieco nas zmanipulować.

W prasie tej papierowej i elektronicznej raz po raz informuje się nas o wzrastającej sprzedaży jednośladów elektrycznych, przywołując ogromne wzrosty procentowe w najbardziej rozwiniętych krajach. Torpeduje się nas informacjami o stale i szybko rosnącej sprzedaży jednośladów elektrycznych, niestety często podając dość mętne dane, unikając rzeczywistych faktów i sytuacji. Każdy trzeźwo myślący i potrafiący liczyć do trzech człowiek zauważy pewne nieścisłości. Bo skoro jest tak świetnie, to dlaczego w ogóle tego nie widać? Wzrost o ponad 100%, wzrost o 150%, wzrost o 80%...Czytając takie informacje, wydaje się, że powinniśmy już regularnie na drogach mijać motocykle elektryczne, ale wcale tak nie jest. Dlaczego?

Powód jest prosty. Uogólnianie, manipulacja, pomijanie niewygodnych faktów. Teraz trochę liczb, które pokażą, jak faktycznie to wygląda. Wzrost sprzedaży jednośladów elektrycznych faktycznie postępuje, a rok 2022 można by zaliczyć do kategorii apogeum sprzedażowego tego typu jednośladów. Przejdźmy do liczb.

Od początku roku we Włoszech, Francji i Niemczech zanotowano trzycyfrowy wzrost procentowy sprzedaży. W pierwszych trzech miesiącach 2022 włosi kupili 2100 sztuk jednośladów elektrycznych, co stanowi ponad 108% wzrost. We Francji 2144 sztuki stanowią wzrost sprzedaży o 150,8% względem pierwszego kwartału w roku poprzednim. Niemcy zakupili 1559 tego typu jednośladów, odnotowując aż 153,9% wzrost, co przebija dwa poprzednie kraje. Widzicie już pewną zależność i manipulację? Tak, podaje się wzrost procentowy, który mimo najmniejszej liczby sprzedażowej wykazuje jednocześnie najwyższy wzrost…Czysta demagogia.

Idźmy dalej. Nieco gorzej, bo poniżej trzycyfrowych wartości wypadła Wielka Brytania i Hiszpania, gdzie odpowiednio sprzedano 1036 szt. i 88,7% wzrost i 2097 szt. i 80,8% wzrost. To tak naprawdę znaczy tylko tyle, że jeszcze rok wcześniej we Włoszech, Francji i szczególnie w Niemczech motocykle elektryczne praktycznie w ogóle się nie sprzedawały! Wzrost o 153,9% przy 1559 sprzedanych sztuk oznacza, że rok wcześniej ta liczba wynosiła 614 sztuk. Co więcej właśnie w Niemczech każdy jednoślad przekraczający 50 km/h staje się z automatu motocyklem, a nie motorowerem.

No to czas by sięgnąć nieco głębiej. Te liczby ujmują całkowita sprzedaż jednośladów elektrycznych, bez rozdzielania skuterów od motocykli. Gdy już sięgniemy głębiej, nagle okazuje się, że faktycznie sprzedaż motocykli w takim sensie, w jakim odróżniamy motocykl od skutera i motoroweru, nadal oscyluje w granicach błędu statystycznego. A zatem, w przywołanej już Hiszpanii na wzrost sprzedaży o 80,8% przypada 1934 szt. pojazdów elektrycznych, stanowiących odpowiednik motoroweru. Gdy jednak weźmiemy wartości bezwzględne zamiast procentów, to bardzo zelektryfikowana lekkimi pojazdami Holandia staje się liderem, notując sprzedaż na poziomie 6573 sztuk. Ale to stanowi ledwie 19,6% wzrostu względem tego samego okresu rok wcześniej, dlatego lepiej jest podać wartość bezwzględną, która wygląda zdecydowanie korzystniej.

Albo jak w przypadku danych z Belgii, gdzie 3510 sprzedanych elektrycznych motorowerów stanowi ledwie 4,5% wzrost.

Trudno tak naprawdę dotrzeć do bardziej szczegółowych danych lub ich źródeł, gdzie można by było wiele z tych liczb dookreślić, gdyż w wielu krajach przepisy wewnętrzne za motorower uznają także niektóre odmiany rowerów z silnikami elektrycznymi. Dla niektórych krajów statystki jak ognia unikają oddzielania danych sprzedażowych pojazdów zaliczanych do grupy motorowerów od motocykli jako takich, bo zwykle liczby te są tak niewielkie, że nie warto by było ich publikować.

Niemniej gdy przejdziemy do naprawdę dużych liczb bezwzględnych i pominiemy dane sprzedażowe, często oparte na tym, co podają producenci (przekazany do salonu sprzedaży pojazd trudno jeszcze uznawać za naprawdę sprzedany) i spojrzymy na liczbę nowo zarejestrowanych motocykli, liczby dla pierwszego kwartału 2022 w Europie wyglądają tak - 226 793 szt., w tym motocykli elektrycznych 8926 sztuk. W skali kontynentalnej jest to wzrost o całe 113,4%, a tak bardziej sensownie, to motocykle elektryczne stanowią 3,94% wszystkich sprzedanych motocykli. Pomijając, że rozpędzające się do 60 km/h najtańsze odmiany takich motorków, jak choćby Super Soco, w wielu krajach europejskich zalicza się już do motocykli. Należy jeszcze zagłębić się w inne fakty, jak choćby dostępność, czyli podaż. A ta mimo nieszczególnie rosnącego popytu, co wyżej już sami widzicie, bardzo się rozwinęła. Kiedy cofniemy się o ok. 5 lat, zauważymy że na rynku jednośladów elektrycznych funkcjonowało ledwie kilku kompletnie nieznanych producentów. Energica, Zero i najbardziej znany wówczas producent KTM, który oferował lekkie elektryczne enduro, mimo wszystko skupiając się na produkcji jednośladów spalinowych, to te, które sam potrafię wymienić z głowy. Z biegiem lat przybywało producentów i modeli. Ich główną wadą było i nadal jest to, że są drogie, oferują bardzo słabe zasięgi i najczęściej pochodzą od producentów, których nazwy brzmią dla nas totalnie obco. Dlatego podobnie jak wcześniej miało to miejsce w przypadku samochodów, coraz więcej znanych marek już oferuje lub zapowiada wprowadzenie do oferty w niedalekiej przyszłości motocykli elektrycznych, zmuszani tak naprawdę polityką, a nie chęciami do produkcji. Niestety pośrednio zmuszając nas, potencjalnych lub przyszłych klientów, do zainteresowania tego typu pojazdami. Pośrednio, bo dopóki możemy swoje stalowe rumaki tankować, dopóty przecież nikt nie będzie nas w stanie zmusić na ich dobrowolne porzucenie na rzecz świszczącego silniczka podpiętego do baterii obudowanej plastikiem. 

Advertisement
NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę