Spada zaufanie do policyjnych pomiarów. Kierowcy coraz częściej odmawiają przyjęcia mandatu
3,5 miliona mandatów, 85 tysięcy zatrzymanych praw jazdy - policyjne statystyki z ubiegłego roku wyglądają imponująco. Kierowcy coraz częściej jednak wątpią w policyjne pomiary i nie przyjmują mandatu.
Policjanci chwalą się bezwzględną walką z drogowymi piratami. W ubiegłym roku funkcjonariusze wystawili ponad 3,5 miliona mandatów, co oznacza, że było ich o 143 tysiące więcej niż w roku 2016. Zatrzymano 85,5 tysiąca praw jazdy, z czego 30 tysięcy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h.
Okazuje się jednak, że coraz więcej kierowców nie zgadza się z pomiarami prędkości zaproponowanymi przez policję. Wpływ na to mają nagłaśniane przez media wyroki sądów, które coraz częściej uniewinniają kierowców od zarzutów przekroczenia prędkości.
Wszystko przez wadliwe urządzenia używane przez policję. Po sławnej Iskrze-1, która okazała się kompletnym bublem i wideorejestratorach, które nie posiadają urządzenia pomiarowego, teraz na cenzurowanym znalazł się także najnowszy nabytek policji - lidar LTI TruCam. Urządzenie, choć w odróżnieniu od poprzednika LTI 20-20 posiada wymagany prawem wyświetlacz, ma pozostałe wady pierwowzoru. W efekcie pomiar z odległości większej niż 100 metrów może okazać się kompletnie niewiarygodny. Poza tym policja zapomniała o legalizacji urządzeń.
Skutkiem takich działań policji, nastąpił ogromny, ponad 20-procentowy wzrost przypadków odmowy przyjęcia mandatu. Jednocześnie warto zauważyć, że polskie drogi były w ubiegłym roku najbezpieczniejsze odkąd w ogóle prowadzone są policyjne statystyki. Zginęło 2748 osób - o 243 mniej niż w roku.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze