Richard Hammond z "Top Gear" i "The Grand Tour" sprzedaje rzadkie samochody i motocykle ze swojej prywatnej kolekcji
Cenna kolekcja gwiazdora pójdzie pod młotek w niedzielę 1 sierpnia, a dochód z niej pomoże sfinansować nową firmę Brytyjczyka, która ma działać głównie na polu renowacji klasycznych samochodów.
Richard Hammond pozbywa się części swojej legendarnej prywatnej kolekcji w imię klasycznych samochodów. Brytyjczyk o światowej sławie, najbardziej znany z prowadzenia "Top Gear" i "The Grand Tour" u boku Jamesa Maya i Jeremy'ego Clarksona, wystawi na aukcję osiem samochodów i motocykli ze swojej floty podczas The Classic Sale na Silverstone.
Cały dochód z aukcji zostanie przeznaczony na nową firmę Hammonda zajmującą się renowacją klasycznych samochodów - The Smallest Cog.
"Ironia polega na faktcie, że wspieram moją nową firmę zajmującą się renowacją klasycznych samochodów poprzez sprzedaż części mojej własnej kolekcji klasycznych samochodów" - powiedział Hammond w oświadczeniu.
"Sprzedaje pojazdy z bardzo ciężkim sercem, ponieważ mają dla mnie dużą osobistą wartość, ale będą finansować przyszły rozwój firmy dając z powrotem życie niezliczonym klasyczny pojazdom" - pociesza się była gwiazda "Top Gear".
Co można kupić od Hammonda? Kolekcja składa się z bardzo ciekawych pozycji. Są to Porsche 911T z 1969 r., Velocette KSS Mk1 z 1932 r., Moto Guzzi Le Mans Mk1 z 1977 r., Bentley S2 z 1959 r., Sunbeam Model 2 z 1927 r., Lotus Esprit Sport 350 z 1999 r., Kawasaki Z900 A4 z 1976 r. i Norton Dominator 961 Street Limited Edition z 2019 r.
Jeśli chodzi o dwukołowce, bardzo ciekawe jest cenne Kawasaki Z900 A4 z 1976 r., które prezenter kupił sobie na 40. urodziny, oraz limitowana edycja Norton Dominatora 961 Street z 2019 r., zakupiona również na urodziny zamiast tortu, ale tym razem pięćdziesiąte.
Do kompletu warto dodać rzadki Sunbeam Model 2 z 1927 r., klasyczny wariant Velocette KSS Mk1 z 1932 r. i bardzo kolekcjonerski Moto Guzzi Le Mans Mk1 z 1977 r. Ile to wszystko będzie kosztować?
Biorąc pod uwagę nieskazitelny stan kolekcji można się spodziewać, że każdy motoryzacyjny rarytas przyniesie byłemu właścicielowi sporą sumę pieniędzy. To nabywcy zdecydują jak dużą, ale nazwisko Hammonda na pewno podniesie wartość tych pojazdów.
To dobrze, bo Hammond może przeznaczyć uzyskane pieniądze na ożywienie zapomnianych pojazdów gnijących gdzieś na angielskiej wsi - o ile jeszcze takie są.
Ale media na pewno zainteresują się również The Smallest Cog. Już dziś wiadomo, że warsztat będzie tematem nowego serialu dokumentalnego o roboczym tytule... Uwaga! "Warsztat Richarda Hammonda!" Tak jest. Może mało oryginalnie, ale od razu wiadomo, o co chodzi. Serial ma zadebiutować już jesienią tego roku. Będziecie czekać?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze