Quad Raptor z silnikiem KTM Super Adventure 1290 od ATV Swap Garage na Halloween
Cukierek albo psikus. Zbliża się czas Halloween w Polsce znane jako Dziady. Charakterystyczne lampiony wycinane z dyni z wstawioną do środka świeczką mają straszyć, a tak naprawdę rozweselać, gości, którzy w ten dzień zechcą nas odwiedzić.
Straszyć i rozweselać
Właśnie te dwie funkcje oraz pomarańczowy kolor to coś, co łączy dyniowe lampiony i nowe dziecko ATV Swap Garage, czyli Raptor z silnikiem z KTMa Super Adventure 1290. Oczywiście w nawiązaniu do samego początku artykułu w tym quadzie musi być też psikus. O to zadbaliśmy już sami, wysyłając zapytanie do fabryki w Austrii, kiedy będziemy mogli przetestować ich nowego quada. Cóż do tej pory zastanawiają się co nam odpisać.
Nasi czytelnicy zapewne już widzieli poprzednie dzieło częstochowskiej firmy i mogą błędnie myśleć, że to ten sam quad, tylko na innych zdjęciach. Otóż nic bardziej mylnego. To jest całkowicie nowy pojazd, na dodatek cytując Marcina Kuronia, twórcę tego quada, to jest najbardziej dopracowany i najlepiej wyposażony sprzęt, jaki zrobił do tej pory. Zacznijmy zatem od początku.
Baza do produkcji quada zawsze składa się z dwóch pojazdów. Jeden to podwozie, czyli nieśmiertelna Yamaha Raptor, a drugi pojazd to w tym wypadku KTM Super Adventure 1290. Jeżeli myślicie, że motocykl to jakiś egzemplarz po wypadku, a jedynie ze sprawnym silnikiem, to źle myślicie. Ten konkretny KTM miał przebieg 400 km i wyglądał, jakby wczoraj wyjechał z salonu. To bardzo ważne, gdyż wszystkie jego elementy musiały być w 100% sprawne. ASG postawiło sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Ten quad miał mieć wszystkie systemy działające. Czy im się to udało? W 90% tak. Po ponad 300 godzinach pracy i po dorobieniu wielu elementów całkowicie od zera powstał quad, który fabryka z Mattighofen mogłaby uznać za swoje dzieło.
Ile Raptora w Raptorze?
Podwozie Yamahy Raptor to doskonała baza do budowy wszelkich customów. Ilość zamienników oraz ulepszeń, oferowanych przez licznych producentów, jest ogromna. Sam Marcin ma do tego pojazdu na stanie niejeden element, który nosi na sobie znaczek ASG (ATV Swap Garage). Nie ma jednak sensu produkować czegoś od nowa, jeżeli można to kupić. Tak jest chociażby z zawieszeniem, które jest od FOX'a. Posiada ono pełną regulację. Wahacze są wzmocnione tak, żeby wytrzymały większe przeciążenia. Układ kierowniczy oraz zamontowane zwrotnice posiadają regulację kąta pochylenia oraz przesunięcia koła. Fani aut driftingowych czuliby się tu jak w domu. Moc z silnika jest przenoszona na dyferencjał i tylną oś firmy Dominator II. To na chwilę obecną chyba najmocniejsza dostępna konfiguracja.
KTM 1290 Super Adventue w ramie Yamaha Raptor na żywo. Zobacz film
Rozpędzanie to jedno, ale quada trzeba też zatrzymać, więc potrzebujemy wydajnych hamulców. To było duże wyzwanie. Adaptacja systemu ABS z KTM wymagała ogromu pracy. Cały układ jest co prawda przeniesiony jeden do jednego jeśli chodzi o pompę i przewody oraz sterownik, ale trzeba wziąć pod uwagę inną średnicę kół, a na dodatek zupełnie inne rozmiary kół z przodu i z tyłu. To było wyzwanie. Przód to tarcze hamulcowe produkcji ASG oraz 6-tłoczkowe zaciski, a tył to przednia tarcza od KTM i zacisk Brembo również z KTM. Prawdziwym wyzwaniem było dorobienie koronek/tarcz systemu ABS i przeliczenie ich wartości tak, żeby system był w stanie działać prawidłowo. Udało się to idealnie, dzięki czemu również system kontroli trakcji działa tak, jak powinien. Obcina on moc, zapobiegając utracie przyczepności. Dodatkowo systemy te można odłączyć jednym przyciskiem na kierownicy, bez potrzeby przechodzenia przez menu w zegarach. Oczywiście opcja z menu jest jak najbardziej aktywna. Wszystkie przyciski do sterowania są dokładnie takie, jak w KTM i działają tak samo. Mają podświetlenie, a guzik od wyłączania systemów jest odwzorowany w dokładnie tym samym stylu i posiada napis. "Nie ma lipy" chciałoby się rzec. Nawet rolgaz został przerobiony pod tzw. "cyngiel", znany z quadów. Czemu zatem napisałem 90% a nie 100%? Otóż chodzi o tempomat. Tu sytuacja robiła się zbyt skomplikowana i niebezpieczna. Istniało ryzyko błędu obliczeń średnicy i prędkości koła, a co za tym idzie zagrożenie nieprawidłowego działania tempomatu. Ale kto by się bawił w tempomat w takim wariacie? To jest maszyna wręcz chuligańska. Oddaje moc w sposób trudny do opisania. Jak się już nacieszymy walorami jezdnymi, to możemy zerknąć na wyświetlacz TFT z KTMa ze wszystkimi jego funkcjami. Możemy połączyć telefon poprzez bluetooth i sterować nim z guzików na kierownicy. Zmiana utworu w Spotify? Teraz to jedno kliknięcie. Tylko czy warto słuchać muzyki, gdy z wydechu gra austriacka orkiestra? Może gdy zastanie nas noc i odpalimy podwójne ledowe lampy ze zintegrowanymi kierunkowskazami i zwolnimy nieco tempo, tak żeby móc się przyjrzeć, jak fajnie są podświetlone przyciski na kierownicy...
"Cudze chwalicie, a swego nie znacie". Takie powiedzenie jest bardzo na miejscu jeśli chodzi o ATV Swap Garage. Ich produkty są absolutnie w pierwszej lidze światowej. Można wręcz napisać, że jest tylko kilka firm na świecie, które robią quady na takim poziomie. Cieszę się, że możemy o nich pisać i że mamy się czym chwalić. Ja osobiście czekam, by Marcin z ekipą zrobił quada z silnikiem Kawasaki H2R. Też jesteście ciekawi? Powiem wam, że to tylko kwestia czasu i klienta który złoży takie zamówienie.
Komentarze 0
Poka¿ wszystkie komentarze