Policja może karać nie tylko za zbyt dużą prędkość. Wolna jazda bywa równie niebezpieczna
Kiedy mówimy o prędkość i taryfikatorze mandatowym, automatycznie myślimy o zbyt szybkiej jeździe karanej przez policję zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ale niebezpieczna jazda ma miejsce również wówczas, kiedy kierowcy decydują się na prędkość znacznie poniżej obowiązujących na drodze limitów.
Prawo jest w tej kwestii jasne i przewiduje karę również dla kierowców, którzy zbyt oszczędnie traktują pedał gazu. Policjant może nałożyć na zawalidrogę mandat w kwocie od 50 do 200 złotych oraz 2 punkty karne. Podstawą jest ustawa Prawo o ruchu drogowym a konkretnie art. 19 ust. 2 pkt 1 w brzmieniu "kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością nieutrudniająca jazdę innym kierowcom".
Przepisy nie uszczegóławiają tego sformułowania. To w konkretnej sytuacji funkcjonariusz może uznać, że "zbyt wolna jazda" utrudnia ruch innych pojazdów. Ale pewne zasady istnieją. W jakich okolicznościach policjant może uznać, że kierowca jedzie zbyt wolno i ukaże go mandatem w wysokości 200 złotych?
W przypadku powolnej jazdy dochodzi do dwóch problemów. Po pierwsze zawalidroga zakłócająca płynność ruchu może stać się generatorem zatoru, paraliżu komunikacyjnego na danej drodze. Nikt nie lubi korków, ale poza ich uciążliwością dla kierowców, oznaczają również większe zużycie paliwa, czyli obciążają środowisko.
Po drugie, ślimacze tempo powoduje złość i frustrację uczestników ruchu drogowego. To z kolei może prowadzić do niepożądanych działań, jak na przykład nerwowych prób wyprzedzania powolnego kierowcy, czyli zwiększenia ryzyka kolizji lub innego zdarzenia na drodze, które może mieć mniej lub bardziej poważne konsekwencje.
Oczywiście pojazd jadący znacznie wolniej od innych samochodów lub motocykli, staje się zagrożeniem również ze względu na różnice w prędkości. Istnieje poważne ryzyko, że zawalidroga będzie powodem nagłego hamowania jednego lub wielu pojazdów.
Czy na autostradzie istnieje dolny limit prędkości? Przepisy mówią jasno, że pojazdy, które chcą poruszać się po autostradzie, muszą rozwijać minimalną prędkość 40 km/h. Również zestawy, czyli np. ciągnik siodłowy i przyczepa.
Jednocześnie każdy kierowca wie z praktyki, że 40 km/h na autostradzie to prędkość po prostu niebezpieczna zarówno dla jadącego tak wolno, jak i innych uczestników ruchu drogowego. Pojazd poruszający się w ślimaczym tempie po trasie szybkiego ruchu zmusza innych kierowców do bardzo groźnego, gwałtownego hamowania.
Bez wątpienia możemy zatem mówić o zagrożeniu dla innych kierowców, a to sytuacja, w której policjant może nałożyć mandat i punkty karne.
Wolna jazda nie jest wykroczeniem, o ile jest zgodna z obowiązującymi na danej drodze przepisami i nie utrudnia ruchu innych pojazdów. Kluczowe jak zwykle pozostaje stwierdzenie o dostosowaniu prędkości do warunków na drodze. I przysłowiowy zdrowy rozsądek.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze