Ścigacz.pl

Dlaczego piszemy o takich rzeczach? Jest taki poziom ludzkiej głupoty, który wywołuje szok. Często głupota ta prowadzi do bardzo tragicznych konsekwencji, a wtedy szok ten jest przytłumiany żalem. Są jednak sytuacje, w których bezmyślne działanie w cudowny sposób nie pociąga za sobą prawie żadnych konsekwencji. Wtedy mamy "destylowany" poziom zaskoczenia, możemy się nim upajać jak dobrym trunkiem, bez świadomości, że z powodu niespotykanej ludzkiej głupoty ktoś musiał cierpieć. Coś jak zdrada w Japonii tuż przed wylotem ponaddźwiękowego samolotu do Polski. Samolot przylatuje do Polski o godzinie, która lokalnego czasu w Polsce jest jeszcze przed godziną, o której samolot wylatywał czasu japońskiego. Ponieważ godziny, w której doszło do zdrady, w Polsce jeszcze nie było, więc w Polsce nie może być też mowy o zdradzie.

Kilka dni temu na krajowej siódemce w nocy patrol policyjny zauważył motocykl z podejrzanie wyglądającymi tablicami rejestracyjnymi. Tak, jakby motocyklista sam sobie narysował tablice flamastrem. Policjanci nabrali podejrzeń, że być może motocykl jest kradziony lub w ogóle nie jest dopuszczony do ruchu. Włączyli sygnalizację świetlną i dźwiękową, jednak w odpowiedzi na to motocyklista tylko zwiększył szybkość. Uciekał tak przez dłuższy czas, łamiąc po drodze wszystkie możliwe przepisy. Wyprzedzał na podwójnej ciągłej, na skrzyżowaniach, omijajał "wysepki" z lewej strony. Pomimo tego, że uciekał motocyklem, policjantom udało się go wyprzedzić i zatrzymać. 

Zatrzymanym motocyklistą okazał się 25 letni mieszkaniec gminy Baboszewo. Był pod wpływem alkoholu. Uniknie zatrzymania prawo jazdy, bo ... owego prawo jazdy nie posiada! Już wcześniej został wobec niego orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo motocykl, na którym się poruszał, miał podrobione tablice rejestracyjnej, nie miał ubezpieczenia i nie był dopuszczony do ruchu. Grozi mu za to wszystko do 5 lat pozbawienia wolności.