tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Pecco Bagnaia z teamu Ducati Lenovo szczerze o kłopotach w poprzednim sezonie: Moim problemem była temperatura
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Pecco Bagnaia z teamu Ducati Lenovo szczerze o kłopotach w poprzednim sezonie: Moim problemem była temperatura

Autor: Mick Fiałkowski 2021.02.11, 09:42 Drukuj

Po rozczarowującym poprzednim sezonie były mistrz Moto2 dobrze wie co musi poprawić, aby podnieść poprzeczkę po awansie do fabrycznej ekipy Ducati.

Zaledwie 24-letni Bagnaia trafił właśnie do fabrycznego zespołu po raptem dwóch sezonach w MotoGP w barwach satelickiej ekipy Pramac, w której rok temu tylko raz stanął na podium.

NAS Analytics TAG

Dla mistrza Moto2 z 2018 roku poprzedni sezon był sporym rozczarowaniem. Tak, Pecco stanął na podium w Misano, a gdyby nie awaria motocykla, zrobiłby to także w Jerez.

W środkowej części sezonu młody Włoch zaliczył jednak w Brnie kontuzję kolana, po której wymagał operacji i opuścił nie tylko wyścig w Czechach, ale także dwa kolejne, w Austrii.

Podczas gdy on wracał do zdrowia w domu, Johann Zarco na prywatnym Ducati zespołu Avintia wywalczył w Brnie pole position i podium, a to sprawiło, że stał się poważnym kandydatem do awansu do fabrycznej ekipy.

Pecco był więc pod ogromną presją, ale wrócił na tor w imponującym stylu i już w swoim pierwszym wyścigu w Misano wywalczył kapitalne, drugie miejsce.

Wkrótce dorzucił do tego szóstą pozycję w Barcelonie, a to - mimo wywrotki podczas drugiego wyścigu w Misano - wystarczyło, by zapewnić sobie fabryczny kontrakt na sezon 2021.

Później jednak sprawy przybrały niezbyt ciekawy obrót. W Le Mans zawodnik z Turynu był dopiero trzynasty, a następnie nie ukończył aż czterech z pięciu ostatnich wyścigów, a w jedynym, w którym dojechał do mety, był zaledwie jedenasty.

Efektem jest rozczarowujące, szesnaste miejsce w tabeli i aż 30 punktów straty do trzynastego Zarco, który w tym roku zajmie jego miejsce w Pramacu.

Na papierze nie wygląda to zbyt dobrze, a angaż Pecco może wydawać się przedwczesny, ale młody Włoch wie przynajmniej, nad czym musi popracować.

Największy problem? Temperatura

"Rok temu kluczem do moich wyników była temperatura - powiedział nam podczas wtorkowego, "wirtualnego" spotkania z wąską grupą dziennikarzy. - Gdy było gorąco, byłem szybki i konkurencyjny, ale gdy temperatura spadała, miałem duże problemy, głównie z przodem. Zaliczałem uślizgi, choć tak naprawdę wcale nie cisnąłem. Tak właśnie było m.in. w Aragonii".

Kluczem do wyeliminowania tego problemu jest… zespołowy kolega. "Mam to szczęście, że mam Jacka [Millera], który jest w takich warunkach bardzo szybki. Przeanalizowaliśmy dane z zeszłego roku i wynika z nich, że Jack był bardzo szybki od pierwszego okrążenia, a ja nie, dlatego temperatura moich opon spadała, a ja nie byłem w stanie jej znów podnieść".

"Odkryliśmy na przykład, że moje wyjazdowe okrążenia w Aragonii i Walencji były około 4-5 sekund wolniejsze, niż wyjazdowe kółka Jacka. Pracowałem więc nad tym przez zimę podczas treningów na ranczu Akademii VR46. Próbowałem cisnąć od samego początku i poprawiłem ten aspekt. Mam na nadzieję, że tak samo będzie na torze".

Czy to wystarczy, przekonamy się dopiero w marcu, podczas testów w Katarze, gdy zawodnicy po raz pierwszy w tym roku wsiądą na motocykle MotoGP.

Pecco będzie jednak nad tym pracował już wcześniej. Włoch rozmawiał z nami będąc razem z zespołem na torze w Jerez, gdzie Ducati zaplanowało dwudniowe testy. Co prawda nie na modelu Desmosedici, a Panigale, ale to dobry początek. "Będziemy tutaj dwa dni i będę próbował cisnąć od początku".

Co ciekawe, Miller i Bagnaia mają zupełnie inne style jazdy, a to oznacza, że inaczej ustawiają także motocykle. "Ja wolę mieć lepsze wyczucie przodu niż tyłu, bo z tyłem możesz poradzić sobie gazem" - mówi Pecco, ale jednocześnie zwraca uwagę na coś innego.

"Nasze style jazdy są różne, ale razem z Jackiem mówimy o motocyklu te same rzeczy, a to, co jest dobre dla mnie, jest dobre także dla niego. To powinno pomóc Ducati w rozwoju maszyny".

Czas wygrać Grand Prix

Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli tego, jak wysoko Pecco stawia sobie w tym roku poprzeczkę. Powtórka z poprzedniego sezonu nie wchodzi w grę i młody Włoch doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

"Jeśli jesteś w fabrycznym zespole, twoim celem powinno być mistrzostwo, ale ja chcę najpierw wygrać swój pierwszy wyścig - mówi nam. - Rok temu zabrakło mi do tego sześciu okrążeń i to było bardzo trudne. Chciałbym w tym roku wygrać wyścig, ale też jeździć bardziej powtarzalnie".

"W Moto2 byłem szybki i powtarzalny. Nie przewracałem się. Przez dwa ostatnie lata w MotoGP popełniłem jednak zbyt wiele błędów. Muszę się poprawić, przede wszystkim gdy jest zimno albo mokro. Zawodnik fabryczny musi być konkurencyjny zawsze. Nawet gdy ma problemy z motocyklem. Nawet w trudnych momentach możesz być piąty i wtedy musisz być w tej piątce. Tak robili Vale i Marquez, gdy zdobywali tytuły".

Plusem jest także to, że choć Bagnaia trafił do nowego zespołu, zgodnie z polityką Ducati zabrał ze sobą z Pramaca swojego szefa mechaników, co ułatwi mu adaptację w fabrycznej ekipie.

Nowi koledzy w MotoGP

Włoch będzie mógł również wymieniać się doświadczeniem ze swoimi rodakami. Do MotoGP awansowali bowiem z Moto2 młodzi Luca Marini i Enea Bastianini.

"Rozmawialiśmy już o Ducati. Obaj pytali mnie o to samo. Jedyne, co im powiedziałem, to że muszą być spokojni i robić krok po kroku, zamiast walczyć o czasy okrążeń. Najpierw powinni nauczyć się jazdy na zużytych oponach, ponieważ na naszym motocyklu to podczas wyścigu jest najważniejsze".

"Ja musiałem pracować bardzo mocno, aby po przesiadce z motocykla Moto2 dostosować swój styl jazdy do maszyny MotoGP. Być może będzie im trochę łatwiej, bo rok temu ścigali się w Moto2 na motocyklach z silnikiem Triumpha, których charakterystyka jest nieco bliższa MotoGP. Mam nadzieję, że szybko się odnajdą".

Marini, podobnie jak Bagnaia, jest członkiem Akademii Valentino Rossiego, a to także ma swoje plusy. "Wreszcie będę mógł porozmawiać podczas wspólnych treningów na ranczu o motocyklu. Do tej pory wszyscy jeździliśmy w MotoGP na różnych maszynach, a każdy producent ma swoje sekrety i nie o wszystkim możesz rozmawiać. Czasami chciałem pogadać z Vale czy Frankym, ale nie mogłem, więc cieszę się, że Luca dosiądzie Ducati. Rozmawiamy praktycznie codziennie".

Jak Bagnaia poradzi sobie w fabrycznym zespole? Przekonamy się już niedługo. Sezon MotoGP rusza pod koniec marca od Grand Prix Kataru. Jak do tegorocznych zmagań podchodzi z kolegi jego zespołowy kolega? Wywiad z Jackiem Millerem już wkrótce.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę