Partia kierowców pojawi siê w czeskim parlamencie. Sprzeciw wobec elektryków, SCT i Zielonego £adu
Na początku października odbyły się wybory do Izby Poselskiej Republiki Czeskiej. Jedną z partii, które zasiądą w rządzie, jest populistyczne ugrupowanie "Kierowcy dla Siebie", które zdobyło 6,8 proc. głosów i 13 mandatów. Choć partia chce walczyć z założeniami Zielonego Ładu i innymi utrudnieniami dla kierowców, to może nie mieć zbyt wiele wspólnego z resortem transportu.
Jak informuje Ośrodek Studiów Wschodnich, w wyborach do Izby Poselskiej Republiki Czeskiej wygrała partia ANO, której przewodzi oligarcha Andrej Babiš. Uzyskała 34,5 proc. głosów i będzie miała 80 mandatów w liczącej 200 osób izbie niższej parlamentu. Partia przegrała tylko w Pradze i w Brnie. Jednak najwięcej emocji budzi fakt, że próg wyborczy przekroczyła inna populistyczna partia - Kierowcy dla Siebie (Motoristé Sobě).
To ugrupowanie zdobyło 6,8 proc. głosów i tym samym będzie miało 13 spośród 200 mandatów. Ugrupowanie sprzeciwia się polityce Zielonego Ładu. Jej liderzy krytykują też zakaz rejestracji samochodów spalinowych, są przeciwni odejściu od węgla w energetyce, a także likwidacji miejsc parkingowych i innym utrudnieniom. Uważają, że klasyczne samochody z silnikami spalinowymi są najbardziej dostępnym i praktycznym środkiem transportu. Chcą także ograniczenia opodatkowania paliwa, zniesienia opłat środowiskowych, sprzeciwiają się zakazowi sprzedaży aut z silnikami spalinowymi. Chcą też, by pieniądze z mandatów wystawianych przez fotoradary trafiały do rządowego funduszu, bo obecnie zasilają kasy gmin.
Jak mogą wyglądać działania partii w rzeczywistości? Jak informuje portal Euractiv.pl, partia Kierowcy dla Siebie będzie chciała zająć czeskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Choć jej politycy nie chcą wyjścia z Unii Europejskiej, to jednocześnie opowiadają się za tym, by ograniczyć jej wpływ na krajowe przepisy. Popierają też zacieśnianie relacji gospodarczych z Chinami, ale w tym samym czasie dystansują się od Rosji, które toczy wojnę z Ukrainą.
Partia Kierowcy dla Siebie z jednej strony wydaje się poważną siłą, bo zwycięskie ANO będzie musiało uwzględnić ją w swoich planach tworzenia rządu koalicyjnego. Z drugiej strony, można wątpić w jej powagę, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że jednym z polityków, którzy trzymali kciuki za powodzenie w wyborach, jest Janusz Korwin-Mikke. Tego typu inicjatywy nie są oczywiście niczym nowym. W Polsce była kiedyś np. Polska Partia Przyjaciół Piwa, która została założona przez Janusza Rewińskiego. W 1991 r. zdobyła 3,27 proc. głosów w wyborach i dzięki temu wprowadziła 16 posłów.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze