Oznakowanie polskich dróg jest tragiczne. Druzgoc±cy raport Najwy¿szej Izby Kontroli pokazuje obraz ba³aganu
Polskie drogi są źle oznakowane - to stwierdzenie, które od dawna jak mantrę powtarzają kierowcy. Często śmiejemy się z tego, że jeden znak pogania drugi i na dodatek bywa, że wzajemnie się wykluczają, Teraz do gry wkracza Najwyższa Izba Kontroli, która przedstawiła swój raport.
W komunikacie NIK czytamy, że głównymi problemami są braki kadrowe w jednostkach zarządzających ruchem drogowym, źle ustawione, nieczytelne lub uszkodzone znaki wprowadzające w błąd oraz setki reklam, które dodatkowo utrudniają kierowcom ich dostrzeżenie. W efekcie system zarządzania ruchem drogowym w Polsce jest nieskuteczny. Dalej NIK dodaje, że żaden ze skontrolowanych podmiotów nie realizował w pełni prawidłowo zadań w zakresie oznakowania dróg publicznych.
Mówi się, że gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść, a tymczasem w Polsce jest 331 organów, które realizują zadania z zakresu zarządzania ruchem drogowym. GDDKiA jest odpowiedzialna za autostrady, drogi krajowe i ekspresowe. Dalej mamy drogi wojewódzkie pod kuratelą 16 marszałków i wreszcie drogi powiatowe, które mają łącznie 314 zarządców. Do tego jeszcze dochodzi ministerstwo transportu, które ma to wszystko nadzorować.
Według danych NIK to wszystko sprawia, ze polskie drogi są niebezpieczne. Od 1 stycznia do końca września 2024 r. liczba wypadków na polskich drogach wzrosła o 7 proc. W 2023 r. Polska plasowała się na 23 miejscu w rankingu wypadków w przeliczeniu na milion mieszkańców i liczba wynosiła o 8 więcej od średniej europejskiej. Jesteśmy też w ścisłej czołówce w statystykach ofiar śmiertelnych na 100 wypadków. NIK przeprowadził ankietę wśród użytkowników dróg. Wynika z niej, że 89 proc. badanych uważa, że znaków jest za dużo i zdecydowanie za dużo, a 67 proc. twierdzi, że oznakowanie jest nieprawidłowe i wysyła niejasne komunikaty.
Kontrola NIK została przeprowadzona w latach 2022-2024 i zakończyła się 19 września 2024 r., ale dopiero teraz opublikowano raport. Objęto nią 4 urzędy marszałkowskie, 3 starostwa powiatowe, 8 urzędów miast, 2 oddziały GDDKiA oraz Miejski Zarząd Dróg w Cieszynie. Przeprowadzono też kontrolę w ministerstwie infrastruktury. Kontrole przeprowadzono w zachodniej, centralnej, południowej i wschodniej Polsce.
Wnioski? NIK negatywnie ocenia sposób oznakowania dróg. Wynika on z nieprawidłowej realizacji zadań przez organy zarządzające ruchem drogowym. Dalej czytamy, że choć od zmiany przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym minęło 25 lat, to w 4 z 18 samorządów funkcjonowały rozwiązania sprzeczne z wprowadzonymi przez nią przepisami. Były też przypadki, gdzie zarządzający nie dysponowali informacjami, jaka część zarządzanej sieci dróg została objęta zatwierdzoną organizacją ruchu. Tylko 4 z 18 zarządców prowadziło ewidencję zatwierdzonych projektów organizacji ruchu bez błędów, a 2 nie robiło tego wcale.
Z czego wynikają nieprawidłowości? Z wniosków NIK wynika, że nie jest to zła wola zarządców, ale chodzi głównie o braki personalne. Jak pisze NIK, jedną z przyczyn nieskutecznej realizacji zadań było niedostosowanie zatrudnienia do potrzeb danego organu. Przykłady? W starostwie powiatowym w Lublinie 2 osoby realizowały zadania na sieci drogowej o długości ponad 1,9 tys. km. Jednocześnie w Cieszynie 2 osoby odpowiadały za drogi o łącznej długości zaledwie 128 km. W urzędzie miasta w Warszawie 48 osób realizuje zadania na sieci dróg o długości 2,5 tys. km.
Na tym jednak nie koniec ciekawostek. Na 63 proc. odcinków dróg stwierdzono przypadki niezgodności projektów z przepisami. Na 48 proc. odcinków umieszczano znaki i urządzenia brd nieujęte w zatwierdzonych projektach. W co trzeciej skontrolowanej jednostce zatwierdzano niekompletne wnioski. Do tego co najmniej tysiąc znaków drogowych i urządzeń ustawiono niezgodnie z przepisami lub zatwierdzonymi projektami i dotyczy to tylko 18 skontrolowanych jednostek, gdzie wybrano po 10 dróg i po 10 skrzyżowań.
Sama jakość oznakowania i porządek przy drodze także zostawiają wiele do życzenia. Na 31 proc. skontrolowanych odcinków stwierdzono, że w pasie drogowym lub jego bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się reklamy i rośliny ograniczające widoczność znaków, a nawet innych uczestników ruchu. Dodatkowo co piąte skontrolowane oznakowanie wprowadzało uczestników w błąd, było nieczytelne, zawierało błędne rozwiązania projektowe lub wymagało nadmiernego skupienia, by kierowcy mogli zorientować się, o co w ogóle chodzi.
W swoich wnioskach NIK uważa, że ministerstwo infrastruktury powinno wzmocnić nadzór nad drogami i całym systemem zarządzania ruchem. Dalej jest też o konieczności współpracy z MSWiA i wojewodami w zakresie koordynacji nadzoru nad zarządzaniem, dokonanie analizy funkcjonowania systemu i podjęcie działań naprawczych.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze