Ścigacz.pl

Znowelizowane przepisy, wprowadzające między inymi zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym, czy większe uprawnienia pieszych, nie weszły w życie, ponieważ nie zostały przegłosowane. Mimo tego część krajowych mediów wciąż sieje dezinformację.

Każdy, choć trochę zorientowany w meandrach polskiej legislacji, już w maju mógł zdać sobie sprawę, że zapowiadana przez premiera nowelizacja Prawa o ruchu drogowym nie ma szans wejść w życie w deklarowanym przez niego terminie 1 lipca. Aby tak się stało, zmiany musiałby przegłosować sejm, senat, następnie podpisać prezydent. Teoretycznie byłoby to możliwe, ale przy wyjątkowym zaangażowaniu całego parlamentu, a tego zdecydowanie zabrakło.

Wśród zmian, największe emocje budziły te dotyczące utraty prawa jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h poza terenem zabudowanym oraz zwiększenia uprawnień pieszych, którzy mieliby zyskać pierwszeństwo jeszcze przed wejściem na pasy.

Nasze przewidywania okazały się słuszne - nowe regulacje nie weszły w życie 1 lipca, nie trafiły nawet pod głosowanie. Rządzący nie chcieli zapewne ruszać tematu przez wyborami prezydenckimi. Niestety - część mediów jakby zupełnie zapomniała o weryfikowaniu informacji i wciąż twierdzi, że 1 lipca przepisy się zmieniły. Dotyczy to zarówno blogów, jak i dużych, wydawałoby się wiarygodnych portali.

Fałszywe informacje pojawiły się między innymi na portalach wyborcza.pl, polskieradio24.pl, ale także na wielu lokalnych stronach, na przykład na portalu gk24.pl (Głos Koszaliński), gdzie informacje o nowych przepisach, obowiązujących rzekomo o początku miesiąca, pojawiły się… dziś.

Wiceminister Rafał Weber określił najbliższy możliwy termin wejścia przepisów w życie na wrzesień tego roku.