Motocyklista z eskorty Tour de France niesłusznie oskarżony o wywrotkę zawodnika
Obstawa motocyklowa to nieodłączny element wyścigów kolarskich, choć od dłuższego czasu kierowcy tych motocykli mają bardzo złą opinię u zawodników i kibiców. Na 12 etapie tegorocznego Tour de France znów doszło do wywrotki jednego z zawodników, o którą oskarżono oczywiście motocyklistę z obsługi imprezy. Ujęcia z innego kąta pokazały jednak, że był on niewinny.
Ciężko wyobrazić sobie współczesny, profesjonalny wyścig kolarski, w którym od strony organizatorskiej nie biorą udziału motocykle. Są one dużo mniejsze, bardziej zwrotne a jednocześnie bardziej dynamiczne niż auta, idealnie odnajdują się więc na trasie wyścigu. Często jeżdżą tuż obok peletonu, który w sportowym amoku potrafi zachowywać się dosyć nieprzewidywalnie, dlatego muszą być prowadzone przez pewnych i doświadczonych kierowców.
Nawet wiedza i doświadczenie nie chronią jednak przed sytuacjami niespodziewanymi, takimi jak słynny karambol z 2016 roku. Motocykl unieruchomiony w najgorszym możliwym miejscu - w wąskim przejeździe - spowodował gigantyczną kraksę z udziałem kilkudziesięciu zawodników peletonu.
Salida y 10 segs después... Accidente y carrera suspendida @Redhookcrit #redhookcrit #rhc pic.twitter.com/UzsCdPixcw
— Zona Cycling (@zonacycling) 1 maja 2016
Podobnych, choć mniej drastycznych przypadków było więcej, dlatego kolarze nie darzą motocyklistów z obstawy zbytnią sympatią i zaufaniem. Nic więc dziwnego, że gdy w pobliżu motocykla przewraca się zawodnik, pierwsze oskarżenia idą właśnie w kierunku kierowcy.
Tak było również kilka dni temu, w czasie finiszu 12 etapu Tour de France. Kiedy przed samą metą wywrotkę zaliczył Vincenzo Nibali, jeden z liderów imprezy, winę za to błyskawicznie zrzucono na obecny w pobliżu motocykl obstawy. Na Twitterze pojawiło się jednak nagranie jednego z kibiców, które wyjaśniło całą sytuację. Kolarz zaczepił kierownicą o pasek od aparatu innego kibica, który znalazł się zbyt blisko. Motocykl znajdował się wtedy w bezpiecznej odległości. Nibali podniósł się, a raczej został podniesiony i ukończył etap, utrzymując czwarte miejsce w generalce. Później trafił jednak do szpitala z podejrzeniem pęknięcia jednego z kręgów.
Te prometí algo bueno de Alpe d'Huez profe @jhonjaimeosorio , acá tienes la razón de la pérdida de tiempo de vinci pic.twitter.com/wYUrI73Qkc
— Diego Alvarez (@diegoalvarez12) 19 lipca 2018
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze