Motocyklista uderza³ piê¶ci± w jad±cy samochód. Ta sprawa jeszcze bêdzie mia³a dalszy ci±g?
Choć do incydentu doszło dwa tygodnie temu, nadal trudno mówić o zakończeniu sprawy. Wręcz przeciwnie - wygląda na to, że wszystko dopiero się rozkręca.
Chodzi o incydent w Szczecinie. Na razie wiemy jedynie, że motocyklista postanowił wyrazić swoje niezadowolenie w dość bezpośredni sposób, uderzając pięścią w szybę i drzwi jadącego samochodu. Nagranie z tego zajścia bardzo szybko trafiło do internetu, a reakcje były bardzo emocjonalne.
Wideo wywołało ogromne emocje, przy czym nie tylko sam sprawca dostał burę od internautów, ale oberwało się całemu środowisku motocyklistów. Lawina krytyki wciąż sunie, jednak - co może zaskakiwać - sam bohater nagrania nie próbował się ukrywać. Przeciwnie, w towarzystwie adwokata zjawił się na komendzie w Szczecinie, by złożyć zeznania i przedstawić swoją wersję wydarzeń. Policja już ją zna, ale by móc rzetelnie ocenić sytuację, potrzebuje jeszcze jednej rzeczy, czyli relacji drugiej strony.
Czynności trwają, bo samochód nie jest zarejestrowany w Polsce. Policja musi najpierw ustalić, kto jest właścicielem pojazdu i kto go prowadził 5 kwietnia br., kiedy doszło do incydentu. Bez tego nie da się kontynuować sprawy, ani rozstrzygnąć, kto rzeczywiście złamał prawo i w jakim zakresie.
Zdarzenie miało miejsce dwa tygodnie temu, ale emocje internautów nie wygasły. Policja przyznaje, że dostrzegła film niedługo po jego publikacji w sieci i natychmiast rozpoczęto działania mające na celu ustalenie tożsamości motocyklisty. Cel ten udało się osiągnąć szybko bez specjalnego wysiłku służb, bo po weekendzie mężczyzna pojawił się na komendzie w towarzystwie prawnika.
Według jego relacji cała sytuacja miała swój początek w niebezpiecznych zachowaniach ze strony kierującego czerwonym autem. Jak dokładnie wyglądał przebieg tej drogowej awantury - to właśnie zamierzają ustalić śledczy. Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że bez współpracy ze strony drugiego uczestnika, sprawa może utknąć w martwym punkcie.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze