Motocyklista uciek³ z miejsca wypadku. Wróci³ nietrze¼wy po dwóch godzinach i odda³ siê w rêce policji
Na pewno przyznacie, że jazda na podwójnym gazie, to jedna z najgłupszych rzeczy jakie można zrobić w życiu. Ale co powiecie na sprawcę, który ucieka z miejsca wypadku, by po kilku godzinach wrócić na miejsce kolizji i oddać się w ręce policji, będąc przy tym pod wpływem alkoholu?
Zdarzenie miało miejsce w ostatni poniedziałek na ulicy Złotej w Warszawie. Jak zwykle na Śródmieściu, ruch pojazdów jest bardzo duży, szczególnie w godzinach popołudniowych. Kierujący motocyklem mężczyzna doprowadził do zderzenia z osobowym samochodem marki BMW, ale zamiast wezwać mundurowych, uciekł z miejsca wypadku.
Policjanci, którzy przybyli na Złotą 7 i badali okoliczności zdarzenia, bardzo się zdziwili, gdy po dwóch godzinach od kolizji podszedł do nich mężczyzna, który stwierdził, że to on jest sprawcą.
Motocyklista został na miejscu przebadany alkomatem, który wykazał około promila alkoholu w wydychanym przez mężczyznę powietrzu. Później okazało się, że sprawca dotarł na miejsce zdarzenia komunikacją miejską. Czy czeka go teraz kara? Niekoniecznie, ponieważ mógł się wypić alkohol już po zdarzeniu. Policja nie ma narzędzi, które mogłyby zweryfikować stan kierowcy w trakcie zdarzenia.
Niezależnie od motywów, które kierowały motocyklistą, na polskich drogach dla jazdy po alkoholu nie ma taryfy ulgowej. W zależności od poziomu alkoholu we krwi, mówimy o wykroczeniu lub przestępstwie.
Kłopoty zaczynają się od stanu po spożyciu alkoholu. Mamy wtedy do czynienia z wykroczeniem, za które, zgodnie z art. 87 Kodeksu Wykroczeń, przewidziana jest kara w postaci 10 punktów karnych, grzywny od 50 zł do 5000 zł lub aresztu do 30 dni. Do tego dochodzi zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.
Z kolei nietrzeźwy kierowca traktowany jest jak przestępca i jazda pod wpływem alkoholu może skończyć się więzieniem. Za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości grozi 10 punktów karnych, grzywna - która jest uzależniona od dochodów, oraz dodatkowa kara pięniężna od 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Oprócz tego sąd może zdecydować o karze do 2 lat pozbawienia wolności i zakazie prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata.
Czy może być gorzej? Tak, jeśli do czynu zabronionego dochodzi w warunkach recydywy. Jazda pod wpływem alkoholu w przypadku kolejnego zatrzymania oznacza 10 tys. zł kary i grozi 5 latami więzienia.
Gdy sprawca pod wpływem alkoholu dodatkowo spowoduje wypadek, odsiadka może wynieść nawet 12 lat. Do tego dochodzi utrata prawa jazdy, nawet dożywotnio, oraz inne dodatkowe sankcje. O rozmiarze kary decyduje sąd.
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeNo chyba ¿e jest siê upitym jak ¶winia pewnym dziennikarzem, to wtedy nic nie grozi
OdpowiedzAkurat mo¿na oszacowaæ kiedy pi³, wykonuj±c dwa lub wiêcej badañ krwi i sprawdzaj±c czy ro¶nie, czy spada i jak. Wiêc je¿eli go¶æ by³ pod wp³ywem w trakcie dzwona i wie jak kombinowaæ, to powinien...
OdpowiedzNo i co w tym dziwnego. Je¿eli w chwili zdarzenia by³ na bani to mia³by przer±bane. A tak to wróci³ autobusem, wyrazi³ skruchê, zapewne powiedzia³, ¿e uciek³ bo by³ w szoku, a napi³ siê z tego ...
OdpowiedzBy³o pewnie gor±co i wypi³ mo¿e z 6 piw po drodze?
Odpowiedz