Motocyklista na Suzuki GSX-R 100 pêdzi³ ponad 200 km/h. Nieudana ucieczka przed policj±
Zawsze się zastanawiam, co kieruje chłopakami, którzy na wezwanie mundurowych do zatrzymania odkręcają manetkę do oporu i udają, że właśnie objeżdżają rywali podczas Tourist Trophy na wyspie Man. Na pewno trafiają się niekiedy przypadki motocyklowej patologii, ale przecież nie wszystkie. To co? Głód adrenaliny? Niechęć do policji? Brak papierów? Awersja i uczulenie na mandaty? Niezdrowy duch rywalizacji? Wszystko razem?
Nieco ponad minuta poniższego nagrania to jedna z takich historii, chociaż tym razem przynajmniej mamy odpowiedz na pytanie: Dlaczego? Motocyklista z rozbrajającą szczerością wyznał, że całkiem zwyczajnie i po prostu nie widział panów policjantów, podróżujących gdzieś tam daleko za nim. W zasadzie możemy 30-letniemu motocykliście na Suzuki GSX-R 1000 uwierzyć na słowo, bo zoom policyjnej kamery aż wyje z przepracowania, a i tak jakość nagrania przypomina VHS amatorskich nagrań UFO z lat 90. ubiegłego wieku.
W końcu kierownik Suzuki musiał jednak zorientować się, że mundurowi chcą mu przerwać tę przyjemną jazdę w wielkanocną niedzielę, ale jeszcze nie wiedział, że to zawzięci policjanci ze śremskiej grupy Speed. Nie zniechęci ich nawet ponad 100 km/h w terenie zabudowanym i nieskromne 200 km/h na prostej. Tyle pokazał policyjny wideorejestrator.
Szkoda, że w filmie zabrakło momentu zatrzymania kierowcy. Finalnie policjanci nagrodzili go dwudziestoma punktami karnymi, mandatem i utratą prawa jazdy na trzy miesiące. Za to mógł spędził resztę świątecznej niedzieli w domu.
Komentarze 0
Poka¿ wszystkie komentarze