Motocykle kanadyjskiej marki Damon miały być prawdziwym przełomem. Jednak modele HyperSport i HyperFighter prawdopodobnie nigdy nie trafią do produkcji, której początek jest stale przekładany. Akcje firmy mocno spadły, a z jej szeregów odeszło wielu ważnych pracowników.

W portalu RideApart pojawił się ciekawy artykuł, z którego wynika, że motocykle elektryczne kanadyjskiej marki Damon Motorcycles prawdopodobnie nigdy nie wyjadą z taśmy produkcyjnej. Finalne produkty nie są jeszcze gotowe, a z firmy odeszło kilka ważnych osób, w tym jeden z jej współzałożycieli - Dominique Kwong. Teraz z firmy odszedł Derek Dorresteyn, który był szefem technicznym.

W jakim stanie są motocykle Damon? Okazuje się, że w niezbyt dobrym. Prototypy miały nie mieć m.in. technologii CoPilot, która była wyróżnikiem na tle konkurencji i zaciekawiła nawet japońskich producentów i inżynierów. RideApart podaje, że marka Damon usunęła filmy z nowej fabryki w Kolumbii Brytyjskiej. Żeby było jeszcze ciekawiej, to fabryka cały czas jest w trakcie budowy, a teren zmienił właściciela.

Damon Motorcycles w 2020 r. zaprezentowało motocykl elektryczny HyperSport, który potrafi rozpędzić się do 321 km/h i zapewnia ponad 300 km zasięgu na jednym ładowaniu. Do tego ma technologie CoPilot i Shift. CoPilot obserwuje otoczenie motocykla w promieniu 360 stopni i informuje o potencjalnych zagrożeniach. Z kolei Shift pozwala na szybką zmianę ergonomii. Rozwiązaniami zainteresowali się inżynierowie z Hondy, Yamahy, Suzuki i Kawasaki.

W 2022 r. Damon zaprezentował model HyperFighter. Maszyna pokazana na Consumer Electronics Show w Las Vegas otrzymała nagrodę CES 2022 Innovation Award. Rok później producent chwalił się, że zebrał zamówienia na łączną kwotę 100 mln dolarów. Zyskał też partnera w postaci Indika Energy. Nie wiadomo jednak, czy Indika nadal finansuje Damona. Wygląda na to, że z dużej chmury może zrobić się mały deszcz i duży upadek.