Motocykle Kawasaki mają być elektryczne. Najdalej do 2035 większość modeli będzie zasilana z gniazdka
Kawasaki Motors wciąż jeszcze produkuje wyłącznie motocykle napędzane porządną benzyną, ale wczoraj (06.10.2021) japoński producent ogłosił, że do 2035 r. wszystkie jej główne modele sprzedawane w Japonii i na rynkach rozwiniętych, będą napędzane energią elektryczną.
Firma nie zdecydowała jeszcze czy zamierza tworzyć nowe marki, czy też produkować zasilane energią elektryczną wersje swoich obecnych modeli, ale pewne jest, że nastąpi rozwój segmentu napędzanego energią elektryczną oraz modeli hybrydowych zasilanych energią elektryczną i benzyną.
Kolejnym obszarem badań są silniki wodorowe, będące również w centrum zainteresowania Kawasaki Motors.
Kawasaki planuje wprowadzić na rynek aż dziesięć lub więcej typów e-motocykli w krajach rozwiniętych, co nastąpi bardzo szybko, bo do 2025 roku. Jednocześnie prezes Yasuhiko Hashimoto zapewnia, że motocykliści nie utracą cenionych przez siebie aspektów jazdy spalinowcami, m.in. wibracji, charakterystycznych odgłosów pracującej jednostki napędowej i układu wydechowego.
Rozwój segmentu motocykli bezemisyjnych stale przyspiesza. Jeszcze w lipcu Yamaha ogłosiła, że pragnie, aby 20 proc. jej globalnej sprzedaży nowych motocykli stanowiło modele napędzane energią elektryczną, co ma nastąpić do 2035 roku. Jednocześnie plany na kolejne dekady przewidują, że park maszynowy Yamahy będzie w 90 procentach elektryczny najdalej do 2050 roku.
Ale decyzje marek wchodzących w skład wielkiej czwórki branży motocyklowej nie biorą się znikąd. Yamaha mówi wprost, że spodziewa się, iż przepisy dotyczące ochrony środowiska zostaną zaostrzone na całym świecie, więc rozwój e-motocykli jest obecnie oczywistym i pilnym wyzwaniem.
Zresztą rząd Japonii już rok temu ogłosił, że kraj osiągnie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla w ciągu najbliższych 30 lat. To może wydawać się odległa perspektywa, ale chodzi nie tylko o konkretną datę, ale również aktywność i zmianę podejścia władz w temacie ochrony środowiska, co dzieje się już obecnie.
Honda dotychczas nie podała celu lub określonej daty dla swoich motocykli z napędem elektrycznym, ale produkuje jednoślady do użytku biznesowego, które działają na prąd. Obecne plany przedsiębiorstwa z siedzibą w Minato dotyczą debiutu modelu elektrycznego do użytku osobistego zaplanowanego już za dwa lata.
Przypomnijmy jeszcze, że czterej główni producenci motocykli, w tym Suzuki Motor Corp., zgodzili się w marcu na standaryzację wymiennych akumulatorów do motocykli z napędem elektrycznym. Umowa zawiera również klauzulę, że producenci będą promować jazdę na prąd poprzez ulepszanie funkcji tego segmentu pojazdów.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeSmutne ze wielkie firmy chca niszczyć środowisko elektrcznymi pojazdami które są nie ekologiczne. Nie zostawiają dymku jadąc. Ale ich produkcja, zostawia w środowisku większy ślad po sobie niż ...
OdpowiedzMoże im się uda przetrwać, bo podobno talibowie mają złoża litu za bilion USD...
OdpowiedzBaterie w elektrykach żyją około 150 tys km, a wymiana kosztuje 100 tys zł więc przy tym przebiegu całe samochody idą na złom.
OdpowiedzTo taka ekologia jak z dodatkami do paliwa w ue- cała dżungla w Indonezji i Malezji poszła pod topór, albo została podpalona na palmy oleiste...
OdpowiedzJeśli przy wypadku elektryka uszkodzony zostanie pakiet baterii, to też idzie na złom, bo nie wolno tego naprawiać. Na dodatek ceny części do elektryków są tak kosmiczne, że w Norwegii co trzecia stłuczka elektryka kończy się w zgniatarce mimo, że można spokojnie auto naprawić.
Odpowiedz