Pecco Bagnaia nie dał się wyprowadzić z równowagi i wygrał wyścig MotoGP o Grand Prix Malezji na torze Sepang. Dzięki temu ma jeszcze szansę na obronę tytułu mistrzowskiego, a wszystko rozstrzygnie się podczas finałowej rundy.

W kwalifikacjach klasy królewskiej najszybszy był Pecco Bagnaia, ale Jorge Martin ustawił się obok niego wraz z Alexem Marquezem, który zamykał pierwszy rząd. Za ich plecami byli Franco Morbidelli, Marc Marquez i Enea Bastianini. Sobotni Sprint wygrał Jorge Martin, a Pecco Bagnaia nie dojechał do mety. Obrońca tytułu wypadł z toru po błędzie, który popełnił w zakręcie numer 9.

Najlepszy na starcie byli Martin i Bagnaia. Obaj zawodnicy starli się na wejściu do pierwszego zakrętu i to Bagnaia wyszedł z tego starcia obronną ręką. W zakręcie numer 2 doszło do małego karambolu i wyścig został przerwany. W wypadku brali udział Miller, Quartararo i Binder.

Wyścig został wznowiony na dystansie 19 okrążeń, a zawodnicy ustawili się według pozycji z kwalifikacji. Przed restartem wyścigu pojawiła się informacja, że wstępnie żaden z zawodników nie został poważnie ranny. Jack Miller trafił do centrum medycznego, ale szybko z niego wyszedł.

Podczas drugiego startu Pecco Bagnaia wystartował o wiele lepiej niż Jorge Martin. Tym razem nie było walki na wejściu do zakrętu numer 1. Obaj zawodnicy szybko odskoczyli od reszty. Za nimi zabrał się Marc Marquez. Jorge Martin zaatakował w zakręcie numer 6, ale puścił przód w jego motocyklu i Bagnaia wrócił na prowadzenie. Martin musiał uważać, bo Marquez był bardzo blisko. Martin zaatakował ponownie w zakręcie numer 14. Na kolejnym to Bagnaia był górą, bo Martin popełnił błąd.

Na początku 2. okrążenia Bagnaia zaatakował na końcu prostej startowej i znów była zmiana na pozycji lidera. Chwilę później Martin ponownie próbował wysunąć się na prowadzenie, ale ponownie wyjechał za szeroko. W drugiej części okrążenia sytuacja nieco się uspokoiła. W zakręcie numer 14 martin znów zaatakował i znalazł się przed Bagnaią.

Początek 3. okrążenia nadal stał pod znakiem ostrej walki. Martin wyprzedzał, ale popełniał błędy, które wykorzystywał Bagnaia. Marc Marquez jechał z tyłu i zachowywał się, jakby nie zamierzał wykorzystywać sytuacji, bo ryzyko było ogromne. W zakręcie numer 15 Bagnaia wrócił na prowadzenie i w zakręcie numer 16 opóźnił hamowanie tak, że Martin nie miał szans na odpowiedź. Marquez mógł spokojnie przyglądać się wszystkiemu, bo miał 1,2 s przewagi nad Morbidellim, który jechał na 4. miejscu.

Na 5. okrążeniu Bagnaia zaczął wyraźnie odjeżdżać Martinowi. Kiedy sytuacja się uspokoiła, zawodnik z numerem 1 nabrał tempa. Na początku 6. okrążenia miał 0,8 s przewagi nad Martinem. Na 7. okrążeniu, w zakręcie numer 9 z toru wypadł Franco Morbidelli, który został wyprzedzony przez Bastianiniego. Chwilę później z toru wypadł też Marc Marquez, którego pokonał zakręt numer 15. Marquez wrócił jednak na tor, ale poza punktami. To dało Bastianiniemu szansę awansu na 3. miejsce w generalce.

Na 10. okrążeniu Bagnaia miał już 1,5 s przewagi nad Martinem i skutecznie ją kontrolował. Martin z kolei był 5,7 s przed Bastianinim, który musiał uciekać przed Alexem Marquezem. Na 5 okrążeń przed końcem Bagnaia i Martin jechali w miarę równym tempem, jednak na 15. okrążeniu Martin zmniejszył stratę do 1,5 s. Na kolejnym okrążeniu popełnił jednak błąd, nie zredukował biegu i jego strata wzrosła ponownie do ponad 2 s.

Na 3 okrążenia przed końcem Marquez wyprzedził Franco Morbidellego. To oznaczało, że znalazł się w punktach i zmniejszył stratę do Bastianiniego. Martin z kolei już nie próbował śrubować tempa i skupił się na tym, by jechać po cenne punkty. Do końca wyścigu sytuacja na podium pozostała bez zmian. Jednak Marc Marquez awansował na 12. miejsce i obronił się przed stratą miejsca w generalce.

Jorge Martin pozostaje liderem klasyfikacji generalnej i ma na koncie 485 punktów. Pecco Bagnaia zredukował swoją stratę do 24 punktów. Na 3. miejscu jest Marc Marquez, który ma 117 punktów i wyprzedza Eneę Bastianiniego o 1 punkt.