MotoGP 2022: Grand Prix Argentyny w cieniu skandalu, nowego harmonogramu i problemów Marqueza
W pierwszy weekend kwietnia czeka nas kolejna runda MotoGP. Zawodnicy tym razem wystartują w Argentynie i choć jeszcze nie wyjechali na tor, to emocji już jest sporo. Wszystko za sprawą problemów z logistyką.
Ciężko jest rozgrywać wyścigi MotoGP bez motocykli, dlatego cała karuzela ruszy dopiero w piątek. Problem jest spowodowany przez dwa uszkodzone samoloty, które utknęły w Kenii. Efektem całego zamieszania będzie przestawiony harmonogram, który skompresuje rundę do dwóch dni. Więcej na ten temat przeczytacie w felietonie Micka, bo sprawa wcale nie jest taka oczywista.
Grand Prix Argentyny ostatni raz odbyło się w 2019 r. i wtedy zwycięzcą został Jaume Masia, który nadal jest w stawce Moto3, ale w tym sezonie nie udało mu się jeszcze zabłysnąć. Kolejnymi zawodnikami z doświadczeniem na tym torze są Ayumu Sasaki, Dennis Foggia, Andrea Migno i Tatsuki Suzuki. To właśnie Foggia prowadzi w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 34 pkt., a po piętach depczą mu Sergio Garcia i Izan Guevara. Choć nie mają doświadczenia na argentyńskim obiekcie, to są bardzo szybcy. W niedzielę przekonamy się, co będzie ważniejsze.
W tym sezonie swoją obecność w klasie Moto2 jeszcze mocniej niż dotychczas zaznaczają Celestino Vietti (45 pkt.) i Aron Canet (36 pkt.). Obaj panowie spędzają sen z powiek Sama Lowes'a (29 pkt.), któremu trzeba jednak oddać sprawiedliwość, bo w tym sezonie zdaje się odnajdywać właściwe tempo. Prawdziwą niespodzianką rundy w Indonezji był Somkiat Chantra, który bohatersko podążał na pierwszym miejscu od startu do mety i nie pozwolił rywalom zbliżyć się choćby na krok. Prowadząca trójka zna Termas de Rio Hondo, ale kiedy gościli tu, Vietti i Canet jeździli jeszcze w klasie Moto3. Oczywiście to może im wystarczyć do uzyskania dobrych wyników.
Początek sezonu w klasie królewskiej to karuzela wrażeń. Wydawało się, że Ducati zdominuje wszystkich, a tymczasem w Katarze tylko jeden motocykl tej marki znalazł się w pierwszej piątce i na dodatek była to maszyna teamu satelickiego. Dosiadał jej Enea Bastianini, który wygrał inauguracyjny wyścig. Swoje postępy doskonale pokazują Aprilia i KTM. Aleix Espargaro dwa razy znalazł się w pierwszej dziesiątce, a KTM najpierw wylądował na podium (Brad Binder w Katarze), a później wygrał wyścig (Miguel Oliveira w Indonezji). W tym wszystkim jest jeszcze Fabio Quartararo, któremu Yamaha nie dostarcza takiego motocykla, jaki by chciał oraz Marc Marquez, który ponownie musi pauzować z powodu syndromu podwójnego widzenia. Już podczas drugiej tury testów wydawało się, że Honda przerwie pasmo niepowodzeń, ale jak widać jeszcze nie przyszedł na to czas. W generalce prowadzi Bastianini (30 pkt.) przed Binderem (28 pkt.) i Quartararo (27 pkt.). Kto najlepiej zatańczy argentyńskie tango? Tego dowiemy się w niedzielę.
Wyścigi obejrzycie jak zawsze na www.polsatsport.pl, ale wcześniej sprawdźcie zmodyfikowany harmonogram na www.motogp.com.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze