Ścigacz.pl

Tuż przed rozpoczęciem Grand Prix Katalonii pojawiła się informacja, że Fabio Quartararo postanowił przedłużyć kontrakt z Yamahą o kolejne dwa lata pomimo wcześniejszych problemów. Ubiegłoroczny mistrz świata najpierw sygnalizował chęć rozstania, a teraz postanowił pozostać w obecnym obozie.

Fabio Quartararo jest z Yamahą od samego początku swoich startów w klasie MotoGP, a więc od sezonu 2019. W ubiegłym roku zdobył tytuł mistrzowski, a w tym ponownie znajduje się na czele klasyfikacji generalnej. Sprawa przedłużenia kontraktu nie była taka oczywista, ponieważ zawodnik skarżył się, że Yamaha nie wprowadziła oczekiwanych przez niego modyfikacji motocykla. Przez to maszyna jest wolniejsza od reszty sprzętów czołowych zawodników, ale Fabio jako zawodnik udowadnia, że nie tylko sprzęt się liczy.

W informacji prasowej tak skomentował przedłużenie kontraktu: "Jestem zadowolony, że mogę wam ogłosić pozostanie z Yamahą na kolejne dwa lata. W przeszłości, przenosząc się do MotoGP z Yamahą i później do teamu fabrycznego byli bezmyślni. Yamaha uwierzyła we mnie od samego początku i to jest coś, czego nie przyjąłem lekko. Nowy kontrakt to wielka decyzja, ponieważ jestem w wielkim punkcie swojej kariery, więc zajęło mi to chwilę czasu, żeby być pewnym. Wierzę w projekt MotoGP Yamahy oraz w ich zmotywowanie. Teraz skoro już podjęliśmy decyzję, że będziemy dalej kroczyć wspólną ścieżką, możemy w pełni skupić się na sezonie. Chcę podziękować wszystkim dookoła, którzy zawsze mi pomagali i mnie wspierali, a także fanom, którzy mi kibicują. Bardzo doceniam wszelkie wsparcie."