Ścigacz.pl

Szalony - tak można podsumować wyścig o Grand Prix Katalonii na torze w Barcelonie, z którego zwycięsko wyszedł Sergio Garcia. Walka pomiędzy zawodnikami do samego końca była ostra.

Sobotnie kwalifikacje wygrał Gabriel Rodrigo, który na swoich plecach dowiózł na drugie pole startowe zespołowego kolegę - Jeremy'ego Alcobę. Po starcie wyścigu to właśnie Rodrigo był najszybszy, ale na drugim okrążeniu na prowadzeniu pojawił się Guevara. Na czwartym okrążeniu za jego plecy trafił Sergio Garcia, który startował z 19. miejsca.

Z odległej pozycji przebijał się również Pedro Acosta, który dopiero na 11. okrążeniu znalazł się w walce o podium. Oczywiście losy wyścigu nie były jeszcze przesądzone, ponieważ na prowadzeniu jechało aż 13 zawodników. Wszyscy na chwilę wstrzymali oddech, kiedy John McPhee wypadł z toru, a jego motocykl został na nitce i wpadli w niego Tatsuki Suzuki i Andrea Migno. Cała trójka musiała wycofać się z wyścigu.

Na 17. okrążeniu Acosta prowadził, ale też dostał ostrzeżenie za opuszczenie limitów toru, więc musiał się pilnować. Na trzy okrążenia przed końcem prowadzenie przejął Gabriel Rodrigo, a za jego plecami znajdował się Garcia. Przedostatnie okrążenie pogrzebało szanse na zwycięstwo dla Acosty, ponieważ spadł na 9. miejsce i nie był w stanie przebić się do prowadzącej trójki.

Na ostatnim okrążeniu doszło do dwóch wypadków - najpierw z toru wypadł Guevara, a w zakręcie numer 8 zderzyli się Foggia, Sasaki i Artigas. Na metę jako pierwsi wjechali Garcia, Alcoba i Masia, ale ten ostatni dostał karę polegającą na oddaniu jednej pozycji, ponieważ wyjechał poza tor. To sprawiło, że swoim pierwszym podium mógł cieszyć się Deniz Oncu.

W klasyfikacji generalnej prowadzi Pedro Acosta, który po wyścigu w Barcelonie ma na koncie 120 punktów. Na drugą pozycję awansował Garcia, który zgromadził 81 punktów. Jaume Masia traci 45 punktów do lidera. Deniz Oncu ma 25 punktów i znajduje się na 17. miejscu w generalce.