Ścigacz.pl

Marc Marquez pomyślnie przeszedł kolejne badania lekarskie i będzie mógł wystartować w najbliższej rundzie MotoGP, która odbędzie się w Portugalii.

W krótkim komunikacie prasowym ekipa Repsol Honda poinformowała, że komisja lekarska pomyślnie oceniła stan prawego ramienia Marqueza zarówno pod kątem leczenia infekcji jak i zrostu kości. Co ciekawe, w prasówce podano, że powrót jest możliwy przy założeniu, że Marquez będzie podejmował ryzyko w sposób rozważny.

Przypomnijmy, że podczas pierwszej rundy sezonu 2020, która odbyła się w Jerez, hiszpański zawodnik zaliczył potężny highside. Wynikiem upadku było uszkodzenie prawego ramienia, które wymagało operacji. Marquez dość szybko powrócił na tor, co kosztowało go pogorszenie kontuzji i w efekcie pojawiła się konieczność przeprowadzenia drugiego zabiegu i przedłużenia przerwy w startach.

Po drugiej operacji kość nie zrastała się w satysfakcjonującym tempie, więc w grudniu przeprowadzono trzecią operację, która polegała na wymianie płytki i przeszczepie kości z kości biodrowej. U Marqueza wystąpił staw rzekomy, który powstaje, kiedy odłamki kości nie zrastają się i są w ciągłym ruchu. Tuż po operacji zakładano, że rehabilitacja potrwa aż pół roku, ale wygląda na to, że w tym sezonie Marquez stracił jedynie dwie rundy, które odbyły się w Katarze.

Pod nieobecność Marqueza sezon 2020 wygrał jadący na Suzuki Joan Mir. Przy okazji spekulowano, czy przerwa się nie przedłuży i pojawiły się nawet plotki, że Honda mogłaby wystawić trzeci motocykl, na którym wystartuje Andrea Dovizioso, ale Dorna szybko zdementowała te doniesienia. Miejsce Marqueza grzał Stefan Bradl, testowy kierowca ekipy Repsol Honda. Niedawno Marquez wziął udział w dwóch turach testów, podczas których dosiadał motocykla zbudowanego na bazie maszyny z MotoGP. Hiszpański zawodnik pojawił się nawet na wstępnej liście zawodników do Grand Prix Kataru, ale ostatecznie nie dopuszczono go do startu. Runda w Portugalii odbędzie się w dniach od 16 do 18 kwietnia.