Ścigacz.pl

Szef firmy Dorna Sports i główny organizator cyklu MotoGP Carmelo Ezpeleta w ostatnim wywiadzie przyznał, że rozważane są bardzo poważne cięcia w kalendarzu 2020. Ideę tylko 10 rund w tym sezonie popierają szefowie Ducati i KTM-a, nie zgadza się póki co FIM.

Światowa epidemia COVID-19 dosłownie zdemolowała początek sezonu 2020 MotoGP. Do tej pory odbyła się tylko runda w Katarze, ale bez udziału klasy królewskiej. Kolejne z zaplanowanych - w Tajlandii, USA, Argentynie i Hiszpanii - zostały przeniesione na drugą połowę roku. Wygląda jednak na to, że w kolejce po nowy termin czekają kolejne wiosenne zawody, ale dla nich może już zabraknąć wolnych weekendów jesienią. 

W niedawnym wywiadzie dla hiszpańskiego magazynu AS Carmelo Ezpeleta powiedział:

Nie możemy podać alternatywnych dat tych rund, dopóki nie będziemy wiedzieć, kiedy sezon ruszy. Rozmawiamy z Francuzami, Włochami i Katalończykami. Jeśli sezon wystartuje zbyt późno, wszystko się nie zmieści i kilka rund trzeba będzie odwołać. 

Miejmy krótszy sezon, aby dobrze zorganizować przyszłoroczne zawody. Kiedy zobaczymy, w jakiej jestesmy sytuacji, będziemy wiedzieli jak to zrobić, ponieważ świat już nigdy nie będzie taki sam. 

Skutki pandemii to nie tylko odwołane wyścigi. Z bezprecedensowym kryzysem finansowym będą musieli sobie poradzić producenci motocykli i właściciele zespołów. Pomysł skrócenie sezonu 2020 do 10 wyścigów poparli niedawno Gigi Dall’Igna z Ducati i Pit Beirer z KTM. Przeciwko jest póki co federacja FIM, która wydała rozporządzenie, zgodnie z którym za ważny można uznać sezon, w którym odbędzie się co najmniej 13 rund.