MotoGP: Runda w Jerez. Popis i dramat Marqueza, zwyciêstwo Quartararo [WYNIKI]
Fabio Quartararo w końcu się doczekał - wygrał dziś w Jerez swój pierwszy wyścig w klasie królewskiej. Popis kosmicznych umiejętności dał Marc Marquez, który niestety nie ukończył rywalizacji. Jego upadek na cztery okrążenia przed końcem wyścigu wyglądał bardzo groźnie i niewykluczone, że fatalnie wpłynie na resztę sezonu.
Sezon 2020 w MotoGP wreszcie wystartował. Warto było czekać - z hiszpańskiego toru Jerez popłynęła przez ostatnie kilka dni szeroka fala sportowych emocji. Na starcie dzisiejszego wyścigu zabrakło dwóch istotnych zawodników: we wczorajszych kwalifikacjach przewrócił się Alex Rins z Suzuki, podobnie nieprzyjemna sytuacja przytrafiła się na porannej rozgrzewce Calowi Crutchlowowi. Obaj kierowcy odnieśli kontuzje, które wyeliminowały ich z rywalizacji.
Startujący z pole position Fabio Quartararo nie utrzymał prowadzenia na początku wyścigu. Na czoło wysunął się Maverick Vinales, którego skutecznie zaczął podgryzać Marc Marquez. Na piątym okrążeniu popełnił jednak spory błąd, który każdego innego zawodnika wysłałby do boksu. Marc w jakiś sposób uratował jednak motocykl z 67-stopniowego przechyłu, wykopał się ze żwiru i wrócił do rywalizacji na 18 pozycji.
Następne okrążenia były popisem wspaniałych umiejętności mistrza świata. Marquez jechał na absolutnym limicie, wyprzedzając kolejnych zawodników. Na cztery okrążenia przed końcem wyścigu, walcząc o trzecie miejsce z Vinalesem, zaliczył niestety potężny highside. Wyleciał z maszyny, po czym został przez nią uderzony. Wyglądało to fatalnie i prawdopodobnie skończy się poważną kontuzją Hiszpana, który niedawno przeszedł przecież operację barku.
Vinales, jadący na miękkiej przedniej oponie nie był w stanie utrzymać prowadzenia, które wywalczył i nie oddał już do końca Fabio Quartararo. Dla 21-letniego Francuza jest to wyśnione, pierwsze zwycięstwo w klasie królewskiej, na które zasługiwał już w poprzednim, debiutanckim sezonie. Podium uzupełnił Andrea Dovizioso, dla którego to również znakomity wynik, biorąc pod uwagę niedawny wypadek motocrossowy i operację obojczyka. Włoch rzutem na taśmę zdołał wyprzedzić Jacka Millera, który w przyszłym sezonie otrzyma fabryczne Ducati.
Cały wyścig klasy królewskiej był niezwykle emocjonujący, z wielką przyjemnością oglądaliśmy walkę o dalsze pozycje. W pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze Miller, Morbidelli, Pol Espargaro, Bagnaia, Oliveira, Petrucci i Nakagami. Wyścig okazał się fatalny dla Suzuki - Rins nie wystartował, a Mir wywrócił się na samym początku. Rywalizacji nie ukończyli również Aleix Espargaro, Valentino Rossi i Iker Lecuona.
Wyścig klasy Moto2 nie dostarczył zbyt wielu emocji, zawodnicy finiszowali w sporych odległościach. Na podium znaleźli się Luca Marini, Tetsuta Nagashima i Jorge Martin. Z kolei w klasie Moto3 tradycyjna walka na noże i ciągłe przetasowania. Ostatecznie, po błędzie i upadku Johna McPhee triumfował Albert Arenas, dla którego to już drugie w tym roku zwycięstwo. Podium uzupełnili Ai Ogura i Tony Arbolino.
Kolejne zawody szalonego sezonu 2020 już za tydzień na tym samym obiekcie. Nie możemy się doczekać!
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeZawsze mnie denerwowa³ ten typ z numerem 93... Po prostu kole¶ jest kosmit±, sam Badziak wspomnia³ przy wyprzedzaniu Dovegio fizyka siê nie zgadza³a... Dla mnie wygra³ sezon na samym pocz±tku, ...
OdpowiedzMARC THE BIKE!!!
OdpowiedzNo to bêdzie siê dzia³o w tym sezonie.
Odpowiedz