Ścigacz.pl

Starszy z braci Marquezów poddał się w listopadzie operacji prawego barku, uszkodzonego po serii wywrotek. Chociaż sam zabieg był dużo mniej skomplikowany, niż ten, któremu zawodnik poddał się rok wcześniej, to jednak rekonwalescencja okazała się trudniejsza i na dzień dzisiejszy Marc i jego ekipa nie mogą być pewni powrotu do pełnej sprawności przed pierwszą rundą sezonu 2020 w Katarze. 

Marc Marquez w sezonie 2019 udowodnił, że jest w życiowej formie i właściwie jedyny przeciwnik, który może go pokonać, to niespodziewane kontuzje. Te niestety nie omijają hiszpańskiego zawodnika, który na treningach nie oszczędza siebie i motocykla, testując i często przekraczając granice przyczepności. Marc już drugą zimę z rzędu spędza na powrocie do zdrowia po operacji barku. W 2018 lekarze zajmowali się jego lewym barkiem, w listopadzie 2019 po wywrotce na testach w Jerez przyszedł czas na prawy bark. 

Poprzednia operacja była skomplikowana, ale Marquez szybko doszedł do siebie. Tego samego spodziewał się po kolejnym zabiegu, ale się przeliczył. Choć jego prawy bark był lżej uszkodzony, niż lewy, to jednak rehabilitacja idzie dużo bardziej opornie. Na spotkaniu z fanami, zorganizowanym niedawno przez Repsola, Marc powiedział, że jeszcze dwa tygodnie temu nie był w stanie unieść prawą ręką szklanki wody. We wpisie na Twitterze umieścił film, na którym wyraźnie widać ubytek mięśni w prawym ramieniu. 

Encuentra las diferencias entre el hombro izquierdo y derecho🤔
Find the differences between right and left shoulder💪🏼 pic.twitter.com/BFx1m6aLFg

— Marc Márquez (@marcmarquez93) 20 stycznia 2020

Sama operacja była łatwiejsza, ale powrót do zdrowia trudniejszy i bardziej skomplikowany. W zeszłym roku przyjechałem na pierwsze testy gotowy i w tym spodziewam się mniej więcej tego samego. Przez ostatnie dwa tygodnie zrobiłem duży postęp, ale jeszcze na początku stycznia nie byłem tak optymistyczny.

Rekonwalescencja nie była bardziej intensywna, niż rok wcześniej, odczuwałem również mniej bólu, ale okazał się jednak trudniejsza. W czasie operacji uszkodzone zostały niektóre mięśnie i nerwy - powiedział Marquez.

Zmusiło to jego oraz jego fizjoterapeutę do korekty oczekiwań. Marc spędza całe dnie na przygotowaniu organizmu do nadchodzącego sezonu MotoGP, sama rehabilitacja zajmuje mu codziennie 4 godziny. Marc trenuje w tej chwili na gokartach, na których przygotowuje się mentalnie do wyścigów. Przed testami MotoGP na torze Sepang, zaplanowanymi na 7-9 lutego, zawodnik chciałby jeszcze potrenować na dirt tracku lub na minibike’ach:

Zniknąłem ostatnio z social mediów, ponieważ byłem na 100% zaangażowany w niezbędne przygotowania. Wciąż odczuwam różnicę między prawym i lewym ramieniem, ale naprawdę chcę już zacząć jeździć. Planuję wypróbować jeszcze przynajmniej jeden motocykl, zanim wyruszę na testy do Malezji.