MotoGP: Jack Miller coraz bli¿ej miejsca w fabrycznej ekipie Ducati
Świat MotoGP powoli budzi się z wirusowego letargu - zawodnicy wznowili treningi i przygotowują się do pierwszej rundy, zaplanowanych pod koniec lipca w Jerez. Najnowsze doniesienia z rynku transferowego mówią o rychłym awansie Jacka Millera z satelickiego Pramaca do zespołu fabrycznego Ducati. Oznacza to niestety, że ze swoim motocyklem pożegnają się albo Andrea Dovizioso, albo Danilo Petrucci.
Planowany na sezon 2021 awans Millera zapowiedział w wywiadzie dla motogp.com Francesco Guidotti, szef ekipy Pramac, pełniącej niejako rolę stajni juniorskiej dla fabrycznego zespołu Ducati:
Z tego co wiem, decyzja jeszcze nie zapadła, ale obie strony do niej dążą. Myślę, że to stanie się wkrótce.
To właśnie z Pramaca pod koniec 2018 roku awansował Danilo Petrucci, który wygrał rywalizację z kolegą z zespołu Jackiem Millerem. "Petrux" miał w sezonie 2019 znakomitą serię trzech weekendów z rzędu, kiedy we Francji był trzeci, we Włoszech na torze Mugello wygrał, a w Katalonii ponownie dojechał na trzecim miejscu. Niestety w dalszej części sezonu nie radził sobie już tak dobrze, ostatecznie kończąc go na szóstej pozycji w generalce. Mało brakowało, a już na jesieni zeszłego roku Danilo mógł stracić miejsce na rzecz Johanna Zarco i trafić do Avintii, lecz obietnica silnego wsparcia od fabryki ostatecznie skłoniła Francuza do przejęcia prywatnego motocykla po Karelu Abrahamie.
Zastąpienie Petrucciego Millerem wydaje się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, choć pozycja Andrei Dovizioso w fabrycznej ekipie Ducati również nie jest stabilna. Jeśli Dovi nie dogada się z Ducati ani z żadnym innym teamem fabrycznym - w praktyce zostaje tylko KTM - to prawdopodobnie zakończy karierę w MotoGP. Dla Petrucciego też nie ma większych widoków, choć mówi się, że kontaktowali się już z nim ludzie z Aprilii, którzy szukają alternatywy dla zamieszanego w aferę dopingową Andrei Iannone.
Kolejne pytanie dotyczy zwolnionego po Millerze miejsca w zespole Pramac Ducati, które jest marzeniem wielu uzdolnionych kierowców z klasy Moto2. Najgorętsze nazwisko to w tej chwili Jorge Martin z Red Bull KTM, dla którego austriacki zespół nie będzie miał raczej propozycji w klasie królewskiej na sezon 2021. W kolejce czekają kolejni zawodnicy z czołówki Moto2, m.in. Baldassari, Gardner, Roberts, Nagashima, Vierge, Navarro czy Luca Marini, który jako brat Valentino Rossiego ma również duży potencjał marketingowy. Jedyny wyścig klasy pośredniej w tym sezonie odbył się w marcu w Katarze, ewentualne decyzje będą więc musiały poczekać lub zostać podjęte bez dostatecznej wiedzy o tegorocznej formie poszczególnych kierowców.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze