Moto3: Takie wy¶cigi tworz± ten sport wspania³ym. Pojawi³ siê wielki talent
Czternastu zawodników zmieściło jednej sekundzie na mecie. To się nazywa wyrównana stawka i walka do ostatniego centymetra. Bez żadnych półśrodków, jazda na milimetry i walka z prawami fizyki.
Albert Arenas zwyciężył w niesamowitym wyścigu klasy Moto3 o Grand Prix Australii, wyprzedzając Fabio DiGiannantonio o zaledwie 0,052 sekundy. Największym jednak objawieniem okazał się młody Włoch z ekipy SKY VR46, zastępujący kontuzjowanego Bulegę - Celestino Vietti. Zaledwie siedemnastoletni od kilkunastu dni podopieczny Valentino Rossiego startował z odległej, bo aż 21. pozycji, by przedzierając się w gąszczu bardziej doświadczonych kolegów, wskoczyć na podium. To dopiero jego drugi wyścig w mistrzostwach świata w karierze, więc jeśli dalej będzie tak jeździł, będziemy go częściej oglądać.
Remember the name 'Celestino Vietti' 🇮🇹
— MotoGP™🏁🇦🇺 (@MotoGP) 28 października 2018
The youngster took his debut podium in just his second ever Grand Prix race at Phillip Island 👏#AustralianGP 🇦🇺 pic.twitter.com/iDpnCSsW7A
Tuż za podium uplasował się Tatsuki Suzuki, jadący Hondą. Swoją drogą, byłoby dość ciekawie gdyby kiedyś trafił do MotoGP i zasiadł na motocyklu Suzuki. Suzuki na Suzuki. Piąte miejsce wywalczył z niemałymi problemami walczący o tytuł mistrzowski Jorge Martin. Trochę mu się poszczęściło, ale o tym później. Martin jeździ jak dorosły zawodnik.
It's frantic out there!@88jorgemartin overtakes under a yellow flag and is forced to drop a position! 😮#AustralianGP 🇦🇺 pic.twitter.com/1GlkwrlFzw
— MotoGP™🏁🇦🇺 (@MotoGP) 28 października 2018
Popełnił mały błąd wyprzedzając konkurentów przy żółtej fladze, lecz szybko oddał pozycję, by uniknąć kary. Jego zespół Gresini Racing już może się cieszyć z tytułu mistrzowskiego wśród konstruktorów w najmniejszej kategorii.
Szóste miejsce przypadło Aronowi Canetowi, chwilę za nim linię mety przekroczył Adam Norrodin, przed Eneą Bastianinim i Jakubem Kornfeilem. Pierwszą dziesiątkę ze stratą 0,406 sekundy do zwycięzcy zamknął Ayumu Sasaki.
The #Moto3 race at the #AustralianGP was insane 🔥 🔥 🔥
— MotoGP™🏁🇦🇺 (@MotoGP) 28 października 2018
You could be forgiven for thinking this was lap one...NOPE! This was heading onto the final lap! 🙃 pic.twitter.com/FmZgNuBZds
Niestety aż siedmiu zawodników znalazło się poza torem, a największy pech dotknął ciągle walczącego o pierwsze miejsce w mistrzostwach Bezzecchiego. Włoch został zdjęty z toru przez Rodrigueza i choć jechał dobry wyścig, to jednak marzenie o tytule mocno odjechało. Czym innym jest wypadnięcie z toru po swoim błędzie, czym innym znów wypadnięcie z toru po błędzie przeciwnika.
There was Yet ANOTHER twist in the #Moto3 title race at the #AustralianGP 😮@gabrirodrigo19 takes out Championship hopeful @Marco12_B 💢 pic.twitter.com/WLLBSOTOje
— MotoGP™🏁🇦🇺 (@MotoGP) 29 października 2018
Rodriguez zdecydowanie przesadził z prędkością i choć Bezzecchi walczył do końca, szczęścia brakło, więc pretensje są uzasadnione, szczególnie na tym etapie sezonu, gdy ważny jest każdy punkt. Tym sposobem Martin zdobył 11 punktów i na dwa wyścigi przed końcem sezonu, dzieli ich 12 punktów na korzyść Hiszpana. Kolejnymi pechowcami byli Dalla Porta, Masia, Ramirez i na dwa okrążenia przed końcem Dennis Foggia i Tony Arbolino.
Piłka jest ciągle w grze, lecz wszystkie znaki na niebie mówią, że Jorge Martin będzie świętował w Walencji. Może to nastąpić niby już w Malezji, lecz Bezzecchi musiałby znów mieć strasznego pecha.
We won't be forgetting that one anytime soon 😮
— MotoGP™🏁🇦🇺 (@MotoGP) 28 października 2018
Congratulations @AlbertArenas75 🍾#AustralianGP 🇦🇺 pic.twitter.com/NpDde2VKdz
Takie wyścigi lubimy i warto zasiąść przed telewizorem o 3 w nocy, by podziwiać kunszt rywalizacji na motocyklach. Widok mijającej linię mety grupy zawodników przypominał raczej koniec pierwszego okrążenia, a nie finiszu trwającego 23 okrążenia wyścigu na dystansie ponad 100 kilometrów.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze